ASKAN ma już dom

Zorkowa

Jesteśmy po wizycie u Wojtka i Lidzi.Lidzia - psiara od 4 roku życia ,psy miała zawsze małe i duże ,a nawet groźne (rotwajlerkę ).Wojtek -dużo opowiadał o psie swoich rodziców ,który czasami u nich przebywa .Jest to 10 letni mieszaniec labladoro-goldenii.Drugi syn rodziców tylko na czterech łapach. Laughing

Wojtek pracuje a Lidzia lada dzień zostaje "panią domu" na rok ponieważ przygotowuje się do egzminów ze specjalizacji.Askan nie zostawałby sam w domu więc aklimatyzacja przechodziłaby w obecności pańci.Co do jedzenia :u Lidzi się psom gotowało a u Wojtka kupuje karmę eukanubę .I ta karmą chcą żywić Askana bo są przekonani do niej i przetestowana no i mają pana który na telefon przywozi duże worki do domu .Ale są otwarci na nowości bo pytali jaką karmę my stosujemy Laughing

Trafili na nas przez allegro gdzie wrzucili swoje" trzy grosze" na leczenie Mailo

Decyzja o kupnie psa była już dawno ale jak trafili na naszą stronę postanowili że są gotowi do adopcji dorosłego psa .Dlaczego golden?Bo Wojtek dużo czytał o tej rasie i bardzo mu sie podoba ( Zorka została przez niego zagłaskiwana i ....no same wiecie ,chłopak się już w niej zakochał -bez urazy Wojtku za chłopaka Wink

)Dlaczego Askan?Bo jak go zobaczyli na zdjęciach i poczytali--to się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia.Mieszkają prawie obok mnie więc tereny spacerowe wszystkie znają ,jeziorka w lesie również.Zorka trochę zryła im ogródek ale spokojnie i z uśmiechem to przyjeli .Nie przerażają ich kąpiele błotne ani tym bardziej wodne.Potrafią ocenić psie zachowanie --dużo usłyszałam o psie rodziców który boi się burzy ,wystrzałów ,sylwestra.Opowiadali jak się ten biedny psiak staje kłębkiem nerwów i jak mu pomagają przetrwać taki hałas.I tu usłyszałam jak w tą niedziele mieliśmy odpust w naszym kościele .I jak to na odpuście kapiszonów mnóstwo ,dzieciaki szaleją .A Lidzia z Wojtkiem aby psu ulżyć zabrali go samochodem na wycieczkę daleko w las ,jak najdalej od wystrzałów

Wiedzą że będzie trzeba troche popracować na jazdą autem Askana -spoko są na to gotowi.Kastracja przez Wojtka zaakceptowana ,zreszta pisał już co go przekonało i potwierdził to w rozmowie ze mną

No i okazało się żę znają się z jednym z naszych wspaniałych lekarzy z Zabrza.Zapomniałam nazwiska.Przepraszaja że się nie odzywaja ale nie wiedzą co tu jeszcze napisać ,cały czas śledzą wątek Askana i inne też .No i powiedzieli że na zjazd pewnie że przyjadą na jedną noc.

Ja jestem na tak.Fajni spokojni młodzi odpowiedzialni ludzie.Moim zdanie Askanowi będzie u nich cudownie.Jak jeszcze mamy pytania do nich to chetnie odpowiedzą.

Gość

Super :) przeczucie mnie nie myliło !! :)
Askan w tej chwili je karmę: Royal'a - Mobility Special (taka weterynaryjna - wspomagająca stawy). W kwestii jazdy autem - to muszę powiedzieć, że trochę jeździmy i nic się nie dzieje ... ale prawdziwy test samochodowy bedziemy mieli w ten weekend - jedziemy z Askankiem nad Hańczę ... to około 300 km. Zdamy relację jak przebiegała podróż :)

Poza tym jeżdzimy od paru dni nd wodę z psiulami - Askanek już może się moczyć ... ale nie bardzo chce pływać :( jak sie zagalopował - wbiegł za daleko i stracił grunt to popłynął kawaek ... ale tak poza tym to raczej biega w wodzie ... możenad większym jeziorem się uda go przekonać ...

No i jeszcze jedno !!! :) niołeczek pokazał różki :) :) :) Tak się zastanawiałam gdzie jest haczyk ... nie możliwe, zby był tak idealny ... i dziś się "boleśnie" przekonałam, ze miałam rację :)
Askan ma zwyczaj chwytania w pysio butów, kapci jak sie cieszy i biegania z nimi ... a potem porzucania ich w ogródku ... śmiaam się z Alberta, że próbuje go nauczyć porządku, bo moje buty zawsze są schowane :) ... no i Albert pochował tez swoje buty - a ja dziś rano przygotowałam sobie w przedpokoju moje piekne, nowe pantofelki do włożenia do pracy ... Już ubrana jak zwykle w "niedoczasie" biegnę do przedpokoju, zeby założyć buty ... i widzę tylko jeden ... hymmm ...
Idę do ogródka - myślę sobie na pewno swoim zwyczajem wyniósł i tak "porzucił" :) ... wychodze do ogródka ... i widzę obrazek: Askan sobie leży, but między łapami czubkiem lekko wbity w ziemię a Askan z miną niewiniątka trzyma w zębach obcas i z uwielbieniem go żuje !!! :) No cóż - założyłam inne buty, a te zaniosę do szewca - kochany Askanek, wiedził, ze obcas łatwo wymienić :)

Pozdrawiamy,
Albert, Marta, Askan, Niko i Łapka

Marta, Niko, Leo

no i chyba wyczuli ... nie było "naszej karmy" w psim sklepie ... kupiliśmy Eukanubę - też weterynaryjną na stawy Smile

Atina&Shina

Wiecie apropo tego wynoszenia butów to moja Shina miała to samo. Ale u nas było tak jak buty były na półeczce ( otwartej ) to butów nie ruszała a jak leżały na podłodze to zdaniem Shiny chyba nie potrzebne i trzeba wynieść Laughing

i tak sobie myślę że troche to też nauczyło moich chłopów porządku bo teraz wszyscy butki chowają a nie walają się w przedpokoju. hihi

Marta, Niko, Leo

niestety wczorajsze spotkanie z osobami zainteresowanymi potencjalnie Askankiem nie doszło do skutku - coś tam im wypadło.

Wczoraj "zafrontline'owaliśmy" psiaki Smile

... przypominam o wrześniowym wysypie kleszczy ... Smile

Poza tym Askanek robi postępy (a w zasadzie jego łapa, bo on się leni strasznie) Smile

Krwiaka prawie juz nie ma. Chodzimy dużo szybciej - jednak ndal Askan nie obciąża tej łapy - używa jej jak idzie na smyczy, ale stara się cały czas ciężar przenosić na zdrową.

Jak biega luzem (spacery dzielimy na dwa etapy - w pierwszą stronę zabawa i bieganie, powrót - smyczka i ćwiczenia) czasem sie zapomni i wtedy jej używa, jednak najczęściej łapka wisi w powietrzu a Askan skacze na trzech.

To tyle wiści z frontu.
Dziś wyjezdżamy i nie wiem czy przez weekend będę miała dostę do internetu.

Agata_Emi_Lili

Marta, Niko, Leo

Kasia

Tak czytam te Wasze posty i pamiętam dokładnie że tak było kiedy Askan był u nas;jak wynosił buty (zazwyczaj męża bo zawsze stały obok szafki Smile

)
Z tą jego łapką po operacji było dokładnie tak samo kiedy szliśmy wolno na smyczy obciążał ją bez problemu ale kiedy tylko został puszczony luzem było skakanie na trzech łapkach... a co mówi doktor ??czy ta blokada minie ???

Agata_Emi_Lili

doktor daje mu jeszcze czas (do 6 tygodni po operacji), a jeśli to blokada psychiczna, to pies musi ją sam przełamać i zwykle psy to robią, muszą się tylko zapomnieć i zacząć jej używać

woitec Askanowy

Witamy ponownie!! Smile

Zorkowa

Halo drogie dziewczyny Smile

))Ja już się sama niecierpliwie.Nikt o nic nie pyta ,nikt nie komentuje Confused

mojej wizyty u potencjalnych nowych właścicieli.Wiem że jest nerwowo u Imbirka i pewnie taki spokój Shocked

Ale choć trochę informacji Confused

please

Agata_Emi_Lili

Jeśli uda się wszystko zgrać czasowo, to Marta idzie z Askanem do dr Bissenika w poniedziałek o 12:00. Doktor oceni łapkę, bo Askan nie chce jej uzywać. Podobno w wodzie, jak plywa, w ogóle nie macha tylnimi łapkami (żadną) :-( Coś mi się wydaje, że to kwestia psychiki, ale zobaczymy.
Porozmawiamy też z doktorem o ewentualnej kastracji Askana.

Co do adopcji Askana, chciałam poczekać jeszcze na wizytę osób, o kórych pisała Marta. Mam nadzieję, że niedługo dojdzie do skutku.

Aśka Axelowa

woitec Askanowy

Państwo "LidkoWojtkowscy" też żywią taką nadzieję Smile

Pozdrawiamy
LiW
---

Zorkowa

Dziękuje Asku za uznanie.

Mam tak zwane napięcie przed Laughing