Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

TUPAK
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:07, 15 Cze 2010    Temat postu:

Błoto to pikuś, gorzej, że na łące znalazł także wyrzuconą gnojówkę... i to już było mniej zabawne Rolling Eyes
Cóż taki urok goldków
Co do widoku brudego psa + brudnych jego ludków sąsiedzi się przyzwyczaili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:28, 05 Lip 2010    Temat postu:

Tak sobie pomyślałam ostatnio, jak bardzo Tupak się zmienił, podczas tego właściwie już ponad roku w naszym domu.

Na pewno wynika to z także z tego, że w kwietniu skończył dwa lata, więc jest już pełnoprawnym dorosłym psem.

Tupak to ciekawy egzemplarz. Biega jak mały słonik, a jednocześnie delikatnie zachęca do zabawy małe pieski. Jest pieszczochem do granic możliwości natrętnym, ale jednocześnie rozumie, kiedy mówię, koniec.

Ku mojemy bardzo pozytywnemy zaskoczeniu, bo długiej i nie równej walce, zaczął rozumieć "fe". Co prawda jako zaniechanie jakiejś czynności, ale zawsze. Oznacza to, że m. in. już prawie nie podejmuje znalezisk (chyba, że nikt nie widzi).

Po za tym, śmiejemy się z Piotrkiem, że Tupak ma rozdwojenie jaźni, albo w poprzednim wcieleniu był Yorkiem bo tak się zachowuje:
-po cichutku, wchodzi na brzeg łóżka lub na krzesło i udaje, że go tam wcale nie ma
-włazi mi na kolana i oczekuje głasków
-do zabawy najfajniejsze są małe pieski
-duże pieski też są fajne, ale jak nie opatrznie któryś (w sumie to nie ważne czy duży czy mały) warknie, to trzeba się schować za panią.
- za panią też trzeba się schować jak chce np. odpocząć po ciężkiej zabawie, albo jak lata jakiś straszny trzmiel nad głową
-jednocześnie żadna burza albo inny huk nie straszny, no chyba że odkurzacz.

Kochany ten nasz Tupuś puchatek

Pozdrawiamy wszystkich !!!

ps. Kiedyś Marta napisała, że on chyba nie ma kręgosłupa - potwierdzam, potrafi się tak zwinąć, żeby tylko wejść tam gdzie chce, że nie raz długo się zastanawiam jak on to zrobił


Ostatnio zmieniony przez Aneta i Tupak dnia Pon 10:33, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:59, 16 Sie 2011    Temat postu:

Witamy wszystkich i meldujemy, ze u nas niezmiennie wszystko w porządku
Poniżej kilka zdjęć z ostatnich dni:

Miska MUSI być pusta!


Tupak latający pies




Pozdrawiamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:02, 21 Sie 2011    Temat postu:

Dzisiaj rano znalazłam u Tupaka kleszcza. Jednego jedynego. Natychmiast poszliśmy do weterynarza, miał już 42 stopnie gorączki, niestety badania krwi potwierdziły babeszjozę. Musiał go złapać wczoraj wieczorem...
Dostał dwie kroplówki i zastrzyk. Niby normalnie, jadł pił, normalnie się wypróżniał i oddawał mocz. Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj.
Strasznie się denerwuję... mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej...

Informacja godzinę później:
Nerki pracują prawidłowo, Tupak zachowuje się normalnie, no może jest trochę mniej aktywny. Je i pije. Pani doktor, jest dobrej myśli


Ostatnio zmieniony przez Aneta i Tupak dnia Nie 12:53, 21 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Nie 20:57, 21 Sie 2011    Temat postu:

Szczęście w nieszczęściu jest takie, że szybciutko wyłapaliście chorobę! Tupak, trzymaj się chłopcze, dasz radę!!! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:28, 22 Sie 2011    Temat postu:

Dzisiaj już jest dobrze, zjada z apetytem, nawet na porannym spacerze chciał się bawić z zaprzyjaźnionym malamutem
Niestety choćby ze względu na wenflon w łapie musiałam go powstrzymać.
Bardzo się cieszymy, bo nie powiem, strachu było co nie miara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:49, 22 Sie 2011    Temat postu:

No to uffff.... Gonimy strachy precz! Zdrowiej Tuptuś Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mozaba




Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 20:17, 22 Sie 2011    Temat postu:

Eh! Eh! jak fajooowo!. Całusy dla Tuptasia piwko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:37, 23 Sie 2011    Temat postu:

Z co raz większą radością informuję, że Tupak w ekspresowym tempie powrócił do zdrowia. Pomimo, że zostały nam jeszcze trzy dawki leków, i badania krwi które pozwolą nam potwierdzić, że jest wyleczony. Nie ma już żadnych fizycznych objawów choroby. Biega, skacze, ciągnie na spacerach i jest łakomy jak zawsze Pani weterynarz, stwierdziła, że wyjątkowo, rzadko pies tak szybko reaguje na leczenie i jego stan jest super.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:38, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Witam,

Po serii dobrych wiadomości, nastąpiła seria bliżej niezidentyfikowanych problemów zdrowotnych...
Opiszę, może ktoś z was miał podobne doświadczenia (choć mam nadzieję, że nie)
Z uwagi na dobry stan psa, co potwierdziły wyniki badań krwi w niedzielę (28 sierpnia) Tupak dostał ostatnią dawkę antybiotyku (amoksycylina).
W poniedziałek rano zachowywał się normalnie, podczas popołudniowego spaceru przeszedł może 10 metrów i przewrócił się na bok na pierwszym napotkanym trawniku. Ewidentnie kulał na łapy, początkowo dwie, a później już wszystkie cztery. Sama nie miałam możliwości, aby go podnieść, więc poprosiłam Piotrka, aby czym prędzej podjechał autem. Ważne jest to, że Tupak jadł normalnie, bawił się (machał łapami leżąc) wykluczyliśmy stawy i schorzenia reumatyczne. Na wizycie u weterynarza, dostał kolejną dawkę amoksycyliny i lek przeciwbólowy. Średnio pomogło, bo na na tyle, że mógł stanąć, żeby się wysiusiać i spowrotem się kładł. Pół nocy lizał i gryzł sobie łapy. Dwóch weterynarzy niezależnie dokładnie zbadało mu łapy i poza zaczerwienieniami pomiędzy palcami, nie było żadnych zmian. Kolejnego dnia, dostał lek przeciwbólowy i wysmarowaliśmy mu łapy pimafucortem, to musiało mu przynieść jakąś ulgę, bo nawet nie próbował sobie zdejmować założonych skarpetek (chodził w nich i spał, a że skarpetki Oli, to nawet mu nie spadały). Kolejnego dnia tj. w środę z tylnej łapy nastąpił jakiś wyciek, więc znowu dostał antybiotyk, tym razem cefalosporynę. Pomogło na tyle, że w czwartek już wyszedł i wrócił o własnych siłach ze spaceru, więcej chodził po domu i nastąpiła ogólna poprawa w poruszaniu się, ale za to wieczorem zaczął wymiotować, wszystkim co przyjmował (w tym wodą). Trwało to od 19.00 do północy. Rano dałam mu pół porcji karmy z wodą i orsalitem, żeby się nie odwodnił.
Dodam, że:
1. Nie miał możliwości, przejść po czymkolwiek trującym
2. Wymioty zaczęły się nagle i z całą pewnością nie zjadł niczego, co mogło mu zaszkodzić.

Nie ma gorączki, ma apetyt, nawet zwiększony. Weterynarz podejrzewa zapalenie międzypalcowe...


Nie wiem, już co mam robić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:42, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Anetko, ja mam dwa pomysły:
- wszedł na watę szklaną
- reakcja alergiczna na antybiotyk

Zadzwoń do naszej Irenki Raczki i spróbuj z nią się skonsultować (telefon podam Ci na PW)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:53, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Na watę na pewno nie wszedł, bo z racji jego "wszystkożerstwa" skrupulatnie pilnuję, gdzie chodzi i nie ma nic co potencjalnie mógł wejść, a już szczególnie bo tej przygodzie z kleszczem, wolałam, chodzić po "bezpiecznych" miejscach.
Reakcja alergiczna jest bardziej prawdopodobna, ale tu z kolei zmiana antybiotyku wywołała, kolejne objawy... więc nadal szukamy. Najgorsze, jest to, że nie wiem jak mu pomóc, zobaczymy co będzie dzisiaj. Spróbuję także skontaktować się z Panią Irenką... może coś pomoże.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:57, 02 Wrz 2011    Temat postu:

A może to reakcja nie na antybiotyk tylko na jakiś inny przyjmowany lek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta, Niko, Leo
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:53, 20 Paź 2011    Temat postu:

Jak tam Tuptuś ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta i Tupak
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:22, 20 Paź 2011    Temat postu:

Jest lepiej... co prawda wygląda jak siedem albo więcej nieszczęść, ale za to humor ma dobry i wrócił do sił.
W streszczeniu: przez ostatnie dwa miesiące walczymy z bliżej nie zdefiniowaną chorobą skóry, tj. dr Dembele zdiagnozował zapalenie skórno-mięśniowe (dermatomyositis). W jego przypadku to szczęście w nieszczęściu, że bardziej "skórne" niż "mięśniowe". Wygląda to mniej więcej tak, jakby na całym ciele robiły mu się ropne hot-spoty.
Badania mykologiczne, bakteriologiczne i badanie zeskrobin w kierunku pasożytów nic nie wykazały.

Podsumowując codziennie oczyszczam mu zmiany manusanem z wodą i szukam nowych wystąpień. Dodatkowo przyjmuje leki. Kontrolę mamy w poniedziałek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 35, 36, 37  Następny
Strona 36 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin