Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

TOSIA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:00, 31 Paź 2009    Temat postu:

Lutopodobna Tosica ma się świetnie. Dzisiaj rano szalała z resztą psiaków po lesie. Dzielnie dotrzymuje im kroku, a biegi ma całkiem abiśkowe (czytaj torpeda). Nocki dalej mamy mokre Sad ale coraz rzadziej zdarza się Tosi sikanko w domu Very Happy

W lesie było tak...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Po spacerze...

[link widoczny dla zalogowanych]

Już się wyspałam, czas na pieszczoty...

[link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:22, 05 Lis 2009    Temat postu:

Z szelek już wyrosłam...

[link widoczny dla zalogowanych]

Biegam...

[link widoczny dla zalogowanych]

Tosia do mnie...

[link widoczny dla zalogowanych]

Tupot czterech łap...

[link widoczny dla zalogowanych]

Tosia siad, daj łapę...

[link widoczny dla zalogowanych]

Radość o poranku...

[link widoczny dla zalogowanych]

A wody tak mało Wink i na dodatek przymarzła...

[link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:05, 06 Lis 2009    Temat postu:

Byłam dzisiaj z Tosią na badaniach kontrolnych. USG nie wykazało nieprawidłowości, morfologia krwi w normie. Pani doktor wprowadziła do leczenia Tosi małą dawkę hormonu dla wspomożenia działania Propalinu. Lek nazywa się Incurin, mam podawać na początek 1/2 tabletki na dobę.

Pozdrawiam, Bogusia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:27, 07 Lis 2009    Temat postu:

Tosia na dzisiejszym, deszczowym spacerze.

Biegam...

[link widoczny dla zalogowanych]

Skaczę...

[link widoczny dla zalogowanych]

Uczę się pilnie...

[link widoczny dla zalogowanych]

Brrr jak mokro...

[link widoczny dla zalogowanych]

W pełnej krasie...

[link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:10, 11 Lis 2009    Temat postu:

U Tosi bez zmian. Dziewczyna ma się świetnie, ale nocki nadal mokre Sad

Dzisiaj prezentuje się tak Very Happy

Drzemanko po długim spacerze...

[link widoczny dla zalogowanych]

Może coś dostaniemy????????

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzisiaj mieliśmy dostawę nowych zabawek Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale i tak do zabawy najlepszy jest mój stary kapeć...

[link widoczny dla zalogowanych] Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BULA




Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wojcieszów (k/ Jeleniej Góry)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:12, 11 Lis 2009    Temat postu:

Eh straszna szkoda, że te nocki bez zmian Sad . Tosia jest prześliczna Very Happy i super że będzie rudzieńka, w sumie to już jet Razz. Dziękuję za bardzo szybkie spełnienie mojej prośby o foteczki Exclamation

Ostatnio zmieniony przez BULA dnia Śro 1:14, 11 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:18, 13 Lis 2009    Temat postu:

Dzień dobry........

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzisiaj na spacerze Brandek i Abiśka wytłumaczyli Tosi do czego służą rowy w lesie Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Zdrowotnie bez zmian, podczas snu Tosia nadal popuszcza siusiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:15, 13 Lis 2009    Temat postu:

BULA napisał:
Eh straszna szkoda, że te nocki bez zmian Sad .

Bardzo przepraszam, że poruszam ten temat. Nie chcę siać defetyzmu, ale zastanawiam się, czy Ty Tomku podołasz opiece nad Tosią, jeżeli dziewczynka będzie nadal posikiwała.
Nie chodzi mi nawet o noce, bo do legowiska można włożyć podkład. Rano psa "przepłukać" i wysuszyć a podkład wyrzucić i po sprawie Wink
A co w ciągu dnia? Jeżeli Tosia nie ma posikiwać, to trzeba z nią często wychodzić na siusiu.
Jak często, Bogusiu? Co 2-3 godziny?
Tomku, ty studiujesz. Twoi rodzice pracują. Czy w takim przypadku dacie radę?
Jeszcze raz przepraszam, wiem że Tomek został wybrany i jest przyszłym opiekunem Tosi, ale co będzie, jak nie do końca będzie tak jak chcielibyśmy, żeby było? Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:11, 13 Lis 2009    Temat postu:

Jolanta napisał:

Nie chodzi mi nawet o noce, bo do legowiska można włożyć podkład. Rano psa "przepłukać" i wysuszyć a podkład wyrzucić i po sprawie Wink
A co w ciągu dnia? Jeżeli Tosia nie ma posikiwać, to trzeba z nią często wychodzić na siusiu.
Jak często, Bogusiu? Co 2-3 godziny?


Dokładnie jest tak Jolu jak piszesz. Nocki to pikuś. Tosia przesypia całą noc w legowisku koło mojego łóżka, wkładam wieczorem podkład i po kłopocie. Tosia w nocy na łóżko się nie pcha, wtedy byłoby gorzej. Rano budzi mnie popiskiwaniem pod drzwiami i gnamy szybko do ogrodu. Wracamy na górę do sypialni za nami reszta towarzystwa. Czasami dosypiamy jeszcze, czasami Tosia nie ma już ochoty na sen. Biega wtedy między sypialniami, sprawdza kto jest, kogo nie ma. Rozdziela kapcie wedle własnego uznania i czasami wpakuje się komuś do wyrka, ale nie na spanko tylko mizianko, a wtedy nie posikuje. W ciągu dnia dość często trzeba ją wypuścić na siusiu, ładnie potrafi już pokazać, że chce wyjść. Jak często, różnie, jak to u szczeniaka, ale i tak zdecydowanie rzadziej niż jeszcze miesiąc temu. Jak rano jesteśmy na długim spacerze, to potem Tosia długo śpi ( wtedy znowu popuszcza ).I z tym dziennym spaniem jest największy problem. Tosia w dzień nie sypia w legowisku. Nawet jakbym legowisko przenosiła do pomieszczenia, w którym akurat przebywam. Wygląda to tak. Tosia rozkłada się na podłodze, zasypia. Ja delikatnie podpycham jej pod zadek podkład. Po chwili Tosia zmienia pozycję, lub całkowicie miejsce drzemki, ja za nią z podkładem i tak w kółko. Bez podpychania podkładu, budzi się mokra po pas i wtedy kąpiel ( prysznic na tyły ) jest konieczna. Czasami na drzemkę w ciągu dnia wdrapie się na fotel lub kanapę i też wtedy bez podkładu ani rusz. Przy czym nie ma reguły, pośpi godzinkę na podłodze i czasem sucho, wlezie na chwilę na fotel i popuści. Już myślałam nawet o zakładaniu jej pampersa na te dzienne drzemki, ale stale mam nadzieję, że wreszcie uparty zwieracz zaskoczy i skończy się posikiwanie senne. Od jutra zwiększamy dawkę hormonu do pełnej tabletki, po kolejnym tygodniu jedziemy zbadać krew. Podawanie hormonu u szczeniaka ma ponoć zły wpływ na kościec, dlatego należy stale kontrolować obraz krwi.
I tak to z grubsza wygląda obecna sytuacja Tosinego siurlania.

Pozdrawiam, zasikana choć już znacznie mniej Bogusia Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BULA




Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wojcieszów (k/ Jeleniej Góry)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:18, 13 Lis 2009    Temat postu:

„… był już w ogródki, już witał się z gąska…” te powiedzenie chyba najbardziej opisuje sytuacje z jaką mamy do czynienia. Niestety życie nie zawsze układa scenariusze po naszej myśli i płata nam figle Sad. Ja do końca jestem dobrej myśli, jednak czasu pozostaje coraz mniej …
Wywołany niejako do tablicy przez Jolantę, chciałbym ustosunkować się do problemów jakie poruszyła. Ja niestety studiuję i pracuje (od początku listopada podjąłem prace na umowę zlecenia, mam luźne godziny pracy, bo idę kiedy mam czas), ale z reguły do 16 mnie nie ma. Mama pracuje po 8 godzin na 3 zmiany, a tato jest rencistą i jeżeli nie jest na rybach (jego pasja) to jest na ogół w domu. Taki układ naszych zajęć, powoduje że Tosia musiałaby czasem spędzać sama w domu kilka godzin ( różnie to bywa czasem 2, czasem 4, ale nie można wykluczyć że więcej) i tu jest chyba największy problem gdyż, jak pisze Bogusia, Tosia często podczas drzemek zmienia miejsce i nie miałby kto pilnować jej z podkładami. Ponadto nie jestem pewien czy tato pod naszą nieobecność poradzi sobie z opieką nad Tosią, czy będzie na tyle cierpliwy bo ciągle jej pilnować i poprawiać podkłady. Zdaje sobie sprawę z obowiązku jakim będzie opieka nad Tosią, ale nie potrafię jednoznacznie powiedzieć czy sobie poradzimy. Pytań jest wiele i mam nadzieje że wraz z fundacją podejmiemy najlepszą decyzję dla Tosi, bo tylko jej szczęście się liczy. Bądźmy dobrej myśli i wierzmy że ponowne wracanie do tej sprawy nie będzie konieczne i Tosia wyzdrowieje.

Pozdrawiam Tomek


Ostatnio zmieniony przez BULA dnia Pią 19:25, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:48, 13 Lis 2009    Temat postu:

No to widzę, że się sytuacja trochę nieciekawie zakręca. Confused Oj, wyobrażam sobie, co teraz Tomek czuje i w jakiej jest rozterce. A jeszcze bardziej dziewczyny z fundacji. Jak jednak rozumiem, mamy jeszcze "chwilę nadziei" na to, że organizm Toski wreszcie się ureguluje i zregeneruje co trzeba. Trzymamy kciuki i ściskamy łapki. Oby się udało... :niepewny:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:57, 13 Lis 2009    Temat postu:

Ja się tak czasem na wyrost muszę pomartwić: co będzie, jak nie będzie Wink
Musiałam się tym z Wami podzielić, bo spać mi to nie dawało Embarassed
Mamy jeszcze trochę czasu do magicznych 3 miesięcy. Czekamy spokojnie i wierzymy,
że zwieracz Tosieńki zacznie prawidłowo sprawować swoją funkcję Smile

PS. Masz rację Bogusiu, hormony to "broń obosieczna", zwłaszcza w przypadku młodego organizmu Confused ,
ale jeżeli nie ma innego wyjścia, to trzeba je zastosować. Byle pod bardzo ścisłą kontrolą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gość
Gość






PostWysłany: Sob 0:45, 14 Lis 2009    Temat postu:

Witam! Szczególnie Tomka , który do tej pory jeszcze jest chętny zaadoptować Tośkę . Moim skromnym zdaniem i doświadczeniem , jeżeli Propalin nie zadziałał to nie ma co liczyć na cuda .Tośka do końca swoich dni będzie posikiwała i trzeba o tym otwarcie mówić , a nie mamić , że może będzie lepiej ( bo nie będzie).Sunia jest prześliczna , ale nie nadaje się do mieszkania w bloku , musi mieć ogródek ( aby móc wyjść w każdej chwili) i pomieszczenie w którym będzie przebywała , obłożone kafelkami , gdzie będzie można po niej sprzątnąć nie narażając się na zniszczenia takie jakie mogły by wystąpić przy podłodze drewnianej .
Powrót do góry
BULA




Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wojcieszów (k/ Jeleniej Góry)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:02, 14 Lis 2009    Temat postu:

gość napisał:
Moim skromnym zdaniem i doświadczeniem


Pozwolę sobie zapytać: skąd takowe doświadczenie?? Może wypadało by się podpisać, wydając taką opinię, by pozostali forumowicze mogli ocenić jej zasadność.

Pozdrawiam, optymista Tomek


Ostatnio zmieniony przez BULA dnia Sob 1:04, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:06, 14 Lis 2009    Temat postu:

gość napisał:
...... ale nie nadaje się do mieszkania w bloku , musi mieć ogródek ( aby móc wyjść w każdej chwili) i pomieszczenie w którym będzie przebywała , obłożone kafelkami , gdzie będzie można po niej sprzątnąć nie narażając się na zniszczenia takie jakie mogły by wystąpić przy podłodze drewnianej .


Może i racja ale dzieląc się doświadczeniem jeśli chodzi o domek i ogródek. To nie jest tak że pies może wyjść kiedy chce. Szczególnie wiosną, jesienią i w zimie. Co do drewnianej podłogi - przy drobnych posikiwaniach nie jest ona problemem. Moja dębowa podłoga przeżyła już mocznicę jednego psa oraz nietrzymanie moczu przez starego i schorowanego. Krople szybko starte nie niszczą dobrze ułożonej podłogi.
Jasne że domek w sumie jest wygodny ale ktoś zawsze te drzwi na ogródek musi otworzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin