Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

RASTA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:40, 03 Sty 2011    Temat postu:

Zuch dziewuszka. Witanie z pełnym pyskiem, to podstawowy obowiązek goldena Wink. A jaką karmę teraz dostaje Rasta?? Bo u nas Fitmin Adult i Light nieźle jej służyły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania & Rasta
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przyszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:39, 03 Sty 2011    Temat postu:

Kupilysmy małą saszetkę Chappi i jej dałyśmy dzień wcześniej troszeczkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:14, 03 Sty 2011    Temat postu:

Ania & Rasta napisał:
Kupilysmy małą saszetkę Chappi i jej dałyśmy dzień wcześniej troszeczkę


No nie polecam, są przysmaki lepszych firm. Ale faktem jest, że z mokrą karmą Jack też miał problem. O Pasiu nie piszę, bo ten prosiak wszystko zeżre bez konsekwencji.

A i jeszcze mi się przypomniało - w charakterystyce pisałam, Rasta raz u mnie zjadła puszeczkę Pero - mięsko ze strusia i dostała wtedy wysypki. Może ona nie powinna jeść mokrej karmy? Bo ja uczulenie przypisałam wtedy strusiowi. Kto to widział, żeby psy strusinę jadły Wink).


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pon 20:25, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania & Rasta
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przyszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:10, 10 Sty 2011    Temat postu:

MAMY Z RASTĄ PROBLEM GDY ZOSTAJE SAMA W DOMU DEMOLUJE GO.DO 14 GRUDNIA ZAWSZE KTOŚ W DOMU BYŁ JAK ZOSTAWAŁA SAMA TO NA GODZINKĘ MOŻE DWIE TERAZ MUSI ZOSTAĆ SAMA 8 GODZIN .DZIŚ DOGLĄDAŁAM JĄ O 9i 11 WSZYSTKO BYŁO OK. A 0 14 TORNADO. GDY KTOŚ JEST W DOMU PIES JEST BARDZO GRZECZNY .NIE WIEM JAK POSTĘPOWAĆ .W TYM TYGODNIU PODCZAS NASZEJ NIEOBECNOŚCI BĘDZIE DYŻUROWAŁ KOLEGA CÓRKI ALE TO NIE JEST WYJŚCIE.DODAM ŻE RANO PODAŁAM, RAŚCIE SYROP HYDRXYZYNA 10mgale to nie jest wyjście na dłuższ metę.proszę o radę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:21, 10 Sty 2011    Temat postu:

Kasiu (bo domyślam się, że to Ty piszesz ), tutaj w notatkach ze szkolenia na temat problemów poadopcyjnych znajdziesz kilka słów o lęku separacyjnym, o diagnozowaniu jego podłoża i sposobach radzenia sobie z nim:

http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/o-psach,24/not-ze-szkol-psy-schroniskowe-problemy-poadopcyjne,374.html

Wygląda na to, że Rasta nie radzi sobie z pozostawaniem w domu w samotności. Zbyt szybko zmieniły się okoliczności, ciągłe towarzystwo człowieka, które daje Raście poczucie bezpieczeństwa zmieniło się nagle w wiele godzin samotności.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 19:24, 10 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania & Rasta
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przyszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:55, 10 Sty 2011    Temat postu:

ZACZELIŚMY ĆWICZENIA RASTA ZOSTAJE SAMA NA SWIM POSŁANIU PARE RAZY PRZYSZŁA ODESŁAŁAM JA NA MIEJSCE ALE TEN JEJ WZROK. SERCE SIĘ KRAJE ALE WYTRZYMAM
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:14, 10 Sty 2011    Temat postu:

Kasiu, Aniu, powolutku, spokojnie, sukcesywnie, na pewno się uda.
Najpierw zostawiajcie Rastę w innym pomieszczeniu dosłownie na chwileczkę, zostawcie jej np. kość do gryzienia, żeby się czymś zajęła, nagradzajcie pochwałą jeśli będzie spokojna. Potem wydłużajcie ten czas, a później ćwiczcie zostawanie samej w domu, na początku na chwilkę, później coraz dłużej.
Niestety taka nauka wymaga czasu i cierpliwości, ale przynosi efekty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:46, 10 Sty 2011    Temat postu:

Kasiu, jak możesz to zadzwoń do mnie. Na gg Ani wysłałam trochę materiałów do przeczytania i obejrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:32, 11 Sty 2011    Temat postu:

Kasia i Ania będą próbowały poradzić sobie z lękiem separacyjnym Rasty. Piszcie prosze na forum jak Wam idzie, a my ze swojej strony postaramy się służyć Wam pomocą na ile potrafimy.
Moja gorąca prośba do Renaty (która pracowała z naszą Sami), Marty Bajowej i Gochy2606. Jeśli będziecie w stanie coś podpowiedzieć i ewentualnie skorygować działania Kasi i Ani, to bardzo proszę o komentarze.
Moniko od Sami, jeżeli możesz opowiedzieć o swojej pracy z Sami to bardzo proszę - każda pomoc jest na wagę złota.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:29, 11 Sty 2011    Temat postu:

Zostałam wywołana do tablicy przez Alicję, więc pozwolę sobie wkleić taki krótki poradnik, który stworzyłam kiedyś na potrzeby Programu LIRA dla osób mających problemy z psami z syndromem separacyjnym.


Terapia lęku separacyjnego –
co warto zrobić i co zwykle działa.

Robimy wszystkie opisane poniżej ćwiczenia.

1. wprowadzić zasadę ZIMNE POŻEGNANIA – ZIMNE POWROTY, czyli wychodząc z domu NIE żegnać się z psem i nie robić z tego zamieszania, wracając NIE witać się, nie patrzeć na psa, ignorować przez kilka minut, dopóki się nie uspokoi.
Po co?
Żeby nie było tak wielkiego dyssonansu pomiędzy” pani jest w domu i jest super, zajmuje się mną, pani nie ma – jest strasznie i nudno”.

2. „odczarować drzwi” czyli poćwiczyć wychodzenie z domu ( np. w weekend) – ubrać się nie zwracając uwagi na psa, wyjść za drzwi, przekręcić zamek, postać tam kilka sekund – wrócić i NIE witać się z psem, ignorować go, aż się nie uspokoi. Normalnie się rozebrać, usiąść sobie na kanapie albo zająć się swoimi sprawami tak, jakby psa nie było.

UWAGA! NIE WOLNO wracać do domu, jeśli słyszymy, że pies wyje, szczeka, drapie w drzwi itp. bo nasz powrót pies odbierze jako nagrodę za takie zachowanie i będzie je powtarzał.

Powtarzać to kilka razy w ciągu dnia, wychodząc raz na kilka sekund, raz na kilka minut i tak na zmianę, nieliniowo, stopniowo zwiększając czas.
Po co?
Żeby nauczyć psa, że po zniknięciu pani świat się nie zawali, a pani zawsze wraca.

Jeśli pies towarzyszy nam zawsze i wszędzie w domu - zaczynamy od zostawiania go w innym pomieszczeniu, a następnie dopiero przechodzimy do wychodzenia z domu.

3. poćwiczyć chwile bez zajmowania się psem.
Kupujemy KONG, ładujemy do niego sporo serka topionego albo pasztetu plus karmę psa ( to ma być zwarta ale pysznie pachnąca masa, dajemy to psu kiedy jesteśmy w domu, niech sobie mamla i od tej chwili NIE zajmujemy się psem, ignorując go całkowicie – nie patrzymy na niego, nie głaskamy, nie gadamy, jeżeli próbuje wymuszać uwagę – można wstać i odejść, odwrócić się tyłem, skrzyżować ręce na piersiach, przeczekać. Kiedy pies dostał KONG, należy traktować psa jak powietrze. Za kilka minut zabieramy KONG, chowamy, można psa głaskać albo się z nim bawić.
Stopniowo wydłużamy czas BEZ psa.

UWAGA – przed podaniem KONGA pies powinien być głodny, a to, co w nim dostanie odliczamy od dziennej dawki jedzenia. KONG świetnie zastępuje np. śniadanie.
Zamiast KONGA może być pyszny gryzak typu suszone ucho, tchawica albo penis, coś, co psa zajmie na długo i zmęczy.


4. jednocześnie można wprowadzić sygnał niedostępności właściciela – np. powiesić na klamce w widocznym miejscu jakąś apaszkę czy coś podobnego – pojawia się to kiedy NIE zajmujemy się psem, znika – kiedy znowu jesteśmy dla niego dostępni.

Po co KONG i apaszka?
Po to, żeby pies się nauczył, że nawet kiedy człowiek jest w domu, nie cały czas poświęca psu, nie głaska go na każde jego żądanie i nie zajmuje się nim kiedy pies sobie tego życzy.
Potem ten KONG i apaszkę wyjmuje się PRZED swoim wyjściem z domu i zostawia z nimi psa. Pies gryzie, niszczy sprzęty i demoluje mieszkanie, bo gryzienie i lizanie jest czynnością, która go uspokaja – przekierowujemy to jego zachowanie na rzecz dozwoloną, czyli KONG, poza tym dajemy mu namiastkę polowania na jedzenie – bo musi się namęczyć, żeby je wydostać. Kiedy pies polubi KONG – potrafi go mamlać i wysysać przez dobra godzinę, potem jest tak zmęczony, że śpi.

5. przed wyjściem z domu na dłużej psu trzeba zapewnić męczący spacer, na którym ma możliwość wybiegania się, ale na zakończenie ma być spokojnie i nuuudno, czyli np. tropinie, węszenie.
Po co?
Po to, żeby pies spalił nadmiaru energii, ale nie wracał do domu pobudzony, tylko wyciszony.


6. ograniczenie psu przestrzeni ( żeby miał ograniczoną możliwość samonakręcania się i pobudzania) , a najlepiej dobrze przeprowadzony trening klatkowy.

7. wprowadzić zasady – to nie pies decyduje o kontakcie socjalnym, zabawie, jedzeniu i wszystkich zasobach tylko człowiek.
Wszystko to jest dla psa nagrodą i musimy nauczyć się mądrze tym gospodarować. Pies, który ma ustalone jasne zasady i który ma oparcie w konsekwentnym przewodniku - staje się spokojny i pewny tego, że przewodnik go nie zostawi.

8. można zastosować też muzykoterapię czyli kiedy jesteśmy w domu puszczać jakąś spokojną, relaksującą muzykę, którą pies zacznie kojarzyć z poczuciem bezpieczeństwa. Można mu w tym czasie robić masaż relaksacyjny, czyli wyciszać go. Kiedy wychodzimy z domu – zostawiamy włączoną tą muzykę.

Wspomagacze terapii, czyli co jeszcze można zrobić:

– można dodatkowo zastosować feromony DAP – do kontaktu albo obrożę feromonową, zostawiamy włączone przez CAŁY czas co najmniej kilkanaście dni,
- można wypróbować ekstraktów Bacha ,
- można podawać psu preparat o nazwie Stresnal,
- można spróbować zioł terapii , dla psów nerwowych i nadpobudliwych mieszanka melisy, szyszki chmielu, waleriany (kozłek lekarski) – zaparzamy w pół szklanki wody i dodajemy do jedzenia albo suche rozcieramy w rękach i dosypujemy do karmy ( około łyżeczka).

Terapia lęku separacyjnego jest o tyle trudna, że zachowanie pojawia się pod naszą nieobecność, kiedy nie możemy wpływać na psa ani korygować jego zachowania .
Jednak na pocieszenie – kiedy już pies pokona ten lęk, problemy znikają na zawsze.


Gocha Glajcar – trener szkoły Wesoła Łapka

Chętnie służymy Państwu pomocą i radą – zapraszamy na konsultacje indywidualne oraz na szkolenie grupowe do ośrodka Szkoły Przyjaciół Psów „Wesoła Łapka” w Katowicach – Ligocie. Dla psów adoptowanych ze schroniska przewidujemy atrakcyjne zniżki.

Kontakt – Magdalena Zając, trener, behawiorysta, Tel: 531-669-944
.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:57, 11 Sty 2011    Temat postu:

Opowiem Wam jeszcze o Leonie z autorstarady.
To pies w typie amstaffa, znaleziony kilka miesięcy temu przez studentów na A-4, koło zwłok swojego kumpla, wyrzucony z samochodu przez tfu! „właściciela”. Leon najpierw trafił do rodziny jednego ze studentów, gdzie pod nieobecność opiekunów każdorazowo dokonywał totalnej demolki. Po kilkunastu dniach został oddany do schroniska w Katowicach, a tam – niestety zaczął wykazywać agresję.
Studenci jednak byli zdecydowani się nim zająć, w końcu już raz uratowali mu życie, jednak obawiali się o stan wynajmowanego mieszkania, kiedy Leon zostanie sam i agresji, którą wykazywał w przypadku niektórych osób oraz zwierząt. Przez kilka dni pełnili warty „na zmianę”, po czym przyjechali do Magdy Zając i do mnie na konsultację pt. ”Co zrobić z adoptowanym psem, żeby stał się naszym najlepszym przyjacielem?”

Dostali szereg wskazówek, w tym m.in. wprowadzenie jasnych zasad i konsekwencji, traktowanie psa jak psa , a nie człowieczka czy dziecko, mądre przewodnictwo i kontrolę zasobów, w tym – to człowiek, a nie pies ma decydować CO robimy, JAK robimy, KIEDY robimy i JAK długo to robimy. Chodziło o przejęcie kontroli nad kontaktem socjalnym, zabawą, głaskaniem, uwagą , jedzeniem i nad każdym aspektem życia psa.

Plus – normalny trening separacyjny, który w skrócie opisałam wyżej.
Po kilku tygodniach dostałam wiadomość, że Leon to najcudowniejszy pies na świecie, z którym nie ma żadnych problemów, zostaje sam w domku nie wyrządzając najmniejszych szkód, jest stabilny emocjonalnie i nie wykazuje żadnych oznak agresji, a w dodatku z jego posłuszeństwem też nie ma kłopotów.

Więc – jeśli się chce, to naprawdę można!
Czego serdecznie życzę nowym właścicielom Rasty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania & Rasta
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przyszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 11 Sty 2011    Temat postu:

dziękuję wszystkim za rady.z rastą chyba nie jest żle ona nie reaguje na nasze wyjścia z domu nawet nas nie odprowadza,dzisiaj wróciłam po godzinie i nic się nie działo póżniej została z kolegą Ani spała na swoim posłaniu ale parę razy wchodziła do pokoju i kontrolowała czy tam jeszcze jest.ograniczamy nasze kontakty z nią, siedzimy zamknięte w pokojach a ona leży na swoim posłaniu jak wychodzę tylko podnosi głowę .głaskanie i przytulanie też ograniczamy.chyba to działa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:26, 11 Sty 2011    Temat postu:

Tylko w tym wszystkim nie zapomnicie o kontaktach z Rastą Wink bo to też nie może być tak, że ona poczuje się odseparowana od Rodziny i odrzucona. Wszystko musicie przekształcić w zdrowe relacje i nie trzeba siedzieć całkowicie odizolowanym od Niej. Wy macie być z Rastką w kontakcie, ale Ona musi zrozumieć, że Wasza nieobecność to nie tragedia. Ważne w takiej pracy są małe kroczki w postępowaniu. Nie można robić nic nagle czy skokowo. Tak jak napisała Gocha- bardzo ważny jest czas "z psem i "bez psa". W ogóle spróbujcie wprowadzić w życie rady Gochy- super napisany mini- poradnik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania & Rasta
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przyszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:27, 11 Sty 2011    Temat postu:

ja to rozumiem my wychodzimy normalnie na spacery jak ktoś obok niej przechodzi to pogłaszcze .nasze postępowanie z początku było bardzo wylewne rasta była pępkiem świata Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renata




Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:12, 12 Sty 2011    Temat postu:

Ja dodałabym jeszcze modyfikację odnosnie pkt 2 w poście Gochy - tak pracowałam z Sami.
Pierwsze moje wyjścia były bez ubierania się ( no nie że goło Wink ) - nie ubierałam butów , kurtki . Na poczatku wychodziłam normalnie w pantoflach na korytarz. W ogóle najpierw brałam do reki klucze i szłam do pokoju ( Sami reagowała nerwowo na klucze , smycz i ubieranie się ) - żeby zoabczyła że wzięcie kluczy nie oznacz że wychodzę , jak odwrażliwilismy klucze , zaczełam wychodzić , właściwie otwierałam drzwi , zamykałam i zaraz wracałam , żeby Sami nie zdązyła nic zrobić ,oczywiście nagroda - potem coraz dłużej to trwało i nagroda była albo nie . Podobnie potem odwrażliwiałam kurtke i buty- ubierałam i siadałam w pokoju . i potem z drzwiami to samo . Pozostali domownicy tez się w to "bawili" - i udało sie .Przestała skakać na drzwi , potem tak jak Gocha napisała - stopniowe przyzwyczajanie do bycia samej . Mozna najpierw po prostu w innym pokoju i tak dalej . Niestety to trwa - niemniej jednak naprawde daje efekty i potem mija bez sladu .
Nie wiem czy czytaliście książkę "Pies który kochał zbyt mocno"- jesli nie naprawde warto- łatwiej zrozumiec to wszystko i przy okazji przeczytac , że duzo psów na to cierpi .
Przegladnełąm jeszcze watek Sami która miała lęk separacyjny - tam tez jest dość dużo napisane i opisane .
Powoli małymi kroczkami - dacie radę

A i jeszcze myslę , że warto przypomnieć - zwłaszcza przy psach takich jak Sami , Rasta - muszą mieć okreslone zasady , rytm dnia - to buduje ich poczucie bezpieczeństwa ( tak jak u małego dziecka ) .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 17 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin