Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MORRIS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:10, 31 Lip 2012    Temat postu:

Ania i Arek napisał:
Don Morrriso!
[link widoczny dla zalogowanych]


Ah, temu we wszystkim do twarzy... i w chusteczce i w błotku.... cudo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:40, 06 Sie 2012    Temat postu:

W trakcie urlopowania się otrzymaliśmy wspaniałą wiadomość, że Morek nie szuka już swoich ludzi bo znalazł ich w nowym DT Dzisiaj możemy już napisać i pogratulować
Bardzo, ale to bardzo się cieszymy, że Morris ma już swoje miejsce i swoich Ludziów Smile

Ani i Arkowi życzymy wielu wspaniałych chwil !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Czw 18:49, 09 Sie 2012    Temat postu:

Trochę nas tutaj nie było, ale już nadrabiamy straty.

Chłopak dobrze się miewa. Ostatnio miał trochę urozmaicone dni, bo byliśmy przez weekend w Łodzi i oczywiście psy pojechały z nami Wink Byliśmy na spacerze w parku z naszymi kochanymi łódzkimi przyjacielami. Morrisek biegał luzem z psiakami (oczywiście ciągnął za sobą smycz, tak na wszelki wypadek) i nigdzie się nie oddalał SmileSmileSmileSmile)SmileSmile dumna z niego jestem, bo zaczął się trzymać i jak puszczę go luzem to przychodzi na zawołanie Smile Taki kochany psiaczek z niego jest. W niedzielę zabraliśmy psiaki do moich dziadków. Tam mają duży teren do biegania. Morek się wyszalał. Bardzo grzeczny był. Zostawiliśmy go samego (z Goldi) na dworze, bo trzeba było obiad zjeść, a Morrisek grzecznie leżał pod drzwiami wejściowymi i czekał. Ani razu nie zaszczekał, a pierwszy raz był u moich dziadków. Raz mu się zdarzyło wejść do stawu, ale nakrzyczałam na niego i już więcej się to nie powtórzyło.
Dzisiaj pod domem już w Jeleniej wysiadałam z psami z auta i Morek wyślizgnął mi się i pobiegł z Goldi w krzaki, bo ktoś tam gałęzie zbierał. Zawołałam go i przyszedł do mnie. Normalnie w szoku byłam. Zadowolnona z niego byłam, od razu został porządnie nagrodzony.

Wczoraj Morek miał spotkanie z Edim. Mama już go odebrała i jest z nami wszyskimi.
Psiaki się zaakceptowały tylko królewna Goldi jeszcze na niego powarkuje zapobiegawczo. Morrisek zaczepia Ediego do Zabawy. Wczoraj wszystkie 3 zapakowały się do mojego auta (Micry). Później wstawię zdjęcia, bo zabawie to wyglądało.

Morkowi zaczęłam mieszać jego karmę z karmą Goldi i póki co na razie jest wszystko w porządku.

Morek uspokoił trochę swój temperament. Do łóżka pakuje się tylko nad ranem, gdy usłyszy budzik, wtedy wołamy psiaki na poranne mizianki.
Morek nawet zaczął reagować na komendę fe. Ostatnio na spacerze zabierał się za kopanie, krzyknęłam "fe" i przestał kopać.

Widzę bardzo dużą różnicę w jego zachowaniu. Zrobił ogromne postępy. Nie szczeka jak zostaje sam, mniej się ciągnie na smyczy, można go luzem puścić luzem (choć z ograniczonym zaufaniem, cały czas pod okiem, gdyby mu coś strzeliło do głowy) nie idzie od razu w długą, przychodzi jak się go woła.

Tyle na razie z Morriskowego życia. Później wstawię jakieś zdjęcia.
Powrót do góry
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:31, 09 Sie 2012    Temat postu:

Aniu, a czemuż to Morrisek nie może wchodzić do stawu ani kopać? Były jakieś przeciwwskazania?

Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Czw 20:31, 09 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Pią 0:00, 10 Sie 2012    Temat postu:

Przeciwwwskazanie było następujące: W stawie nie było już wody tylko samo bagno. Gnieniegdzie pozostała woda, w której mieszkały kijanki, więc jak bym pozowliła psom na zabawy błotne to z tych kijanek by nic nie zostało. Poza tym ten staw ma stromy brzeg i jak pies wychodzi z niego z wody to namacza się i zapada.
Powrót do góry
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:04, 10 Sie 2012    Temat postu:

Ania i Arek napisał:
nakrzyczałam na niego i już więcej się to nie powtórzyło.

Nie krzyczy się na psiury

A one i tak nie zrozumieją czemu ludź wymachuje rękami i mówi uniesionym tonem.
Krzyczeć to można na dziecko a misia Morisa tylko tulić, tłumaczyć i przekupywać

Szczęśliwy golden to mokry lub ubłocony golden. To cecha rasy i tego nie zmienisz
A poza tym błotko w upały też dobrze schładza futerko i łapki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Pią 18:05, 10 Sie 2012    Temat postu:

Morrisowi krzywda się u nas nie dzieje i jak do jednego stawu nie wejdzie to nic mu się nie stanie.
Powrót do góry
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Pią 18:32, 10 Sie 2012    Temat postu:

Jak wszyscy to wszyscy Wink
[link widoczny dla zalogowanych]

Edi i Morris
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Ania,Arek,Goldi i Morris dnia Pią 18:35, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:34, 10 Sie 2012    Temat postu:

Ania i Arek napisał:
Morrisowi krzywda się u nas nie dzieje i jak do jednego stawu nie wejdzie to nic mu się nie stanie.

Na pewno dzieje się tylko fajnie I pewnie jak każdy nowy dom ma swoje zasady, tak z pewnościa Morisek musi się do nich przyzwyczaić Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Pią 18:37, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia&Blanca




Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Solec Kujawski
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:52, 10 Sie 2012    Temat postu:

Czyżby Maniek był u fryzjera? Bo nie widzę tych strasznych kłaczorów na szyjce

Morek trzyma linie, przez tą trzustkę chyba nie da się utuczyć. Co do karmy to nasz wet mówił, że z czasem można zmienić jeśli nie będzie biegunek i będzie mu służyła.Mówił też, że czasem zdarza się, że trzustka zaczyna pracować, ale rzadko i nie wiem ile w tym prawdy.

Z tym kopaniem to wiadomo, że nie wszędzie można psu pozwolić Wink u nas psy mają swoje miejsce do kopania i tam sobie mogą ryć do bólu.
A Morek to wszędzie wlezie gamoń jeden

Trzymajcie się i wymiziajcie Morka, Goldi i Edzia Smile

Ps. Obiecane fotki z wystawy to gdzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Sob 14:57, 11 Sie 2012    Temat postu:

Asia&Blanca napisał:
Czyżby Maniek był u fryzjera? Bo nie widzę tych strasznych kłaczorów na szyjce


Przy okoazji strzyżenia Goldi też go troszkę podstrzygłam.


Asia&Blanca napisał:
Ps. Obiecane fotki z wystawy to gdzie?

Czekam, aż taka jedna prześle mi zdjęcia i chyba nie doczekam się, aż sama się do niej nie pofatyguję Wink
Powrót do góry
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Wto 23:58, 21 Sie 2012    Temat postu:

Musicie mi wybaczyć, że mało opisuję życie Morriska, ale miałam mały kocioł w pracy związany z długim weekedem.

Otóż don Morrisso ma się bardzo dobrze. Dobrze mu się z nami żyje, przynajmniej mam taką nadzieję, i nam z nim również jest fantastycznie.
Sprawy zdrowotno-pokarmowe bardzo dobrze, żadnych sensacji. Cały czas podaję Morkowi Kreon. Zaczęłam mu podawać karmę Bosch z pomieszanym intestinalem i całkiem nieźle ją przyjmuje. Qupka normalna, częstotliwość wydalania 2 x dziennie. Waga w normie, humorek dopisuje.

Morris codziennie rano z Goldi mają pewien rytuał. Przychodzą do nas na przywitanie, by troszkę się poprzytulać, po czym nie zważając na nic, zaczynają się bawić, czytaj podgryzać, ciągnąc za skórę na szyi, bić się łapami.

Tak nie zapeszając i "nie chwaląc dnia przed zachodem słońca" Morrisek jest puszczany luzem i......... nie ucieka Smile Przychodzi na zawołanie z radością, bym go pochwaliła, że jest taki grzeczny. Oczywiście wszystko to się odbywa na znajomym terenie z ograniczonym zaufaniem, ale od czegoś trzeba zacząć. Troszkę mu się poukładało w głowie,bo jeszcze do niedawna panował w niej chaos.

Morris to niezła przylepa i mamin synuś. Ciągle by się przytulał. Jest taki wdzięczny i kochany.

Zdjęcia wstawię jakoś na dniach, jak znajdę kabel od aparatu Wink
Powrót do góry
Asia&Blanca




Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Solec Kujawski
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:31, 22 Sie 2012    Temat postu:

Poranne wariacje u nas też były normą Smile Fajnie, że Morek się pilnuje ja zawsze na wszelki wypadek miałam piszczącą piłkę, która robiła za awaryjne przywołanie jak Mo usłyszał za raz był obok.

Trzymam kciuki za zmianę karmy boscha akurat nie próbował może akurat mu posłuży i szukaj tego kabelka bo się za gamoniem stęskniliśmy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Czw 21:11, 23 Sie 2012    Temat postu:

Szukam, szukam tego kabla i się wkurzam, bo zaleście nie mogę. Gdzieś jest na trasie Karpacz Jelenia Góra Wink

Dziś Morrisek był na spacerze i bardzo fajnie bawił się z synkiem znajomej. Ganiali się, Morek za piłką biegał. Dziś Morek miał debiut biegania luzem bez smyczy i linki. Chłopak grzeczny był, trzymał się ładnie, nie odchodził daleko, a jak gdzieś poszedł to przychodził na zawołanie.

Morek dzisiaj przypomniał sobie o ściąganiu i wyjadaniu. Mianowicie Morisek ściągnął sobie opakowanie żwaczów. Został przyłapany na gorącym uczynku przez moją mamę, ale nie przejął się tym zbytnio.
Później ja go przyłapałam jak wyjadał Edkowi karmę Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Zła byłam strasznie na niego, bo już dobrze mu szło i nic nie kradł.
Wczoraj za bardzo go pochwaliłam, więc dzisiaj chłopak za pewnie się poczuł i narozrabiał.

Wczoraj poszliśmy nad rzekę, żeby psiaki trochę popływały. Morek chciał zapolować na kaczki.

Co do karmy to na razie jest ok. Nie ma żadnych negatywnych symptomów, wiec liczę na to, ze kara będzie mu służyć.
Powrót do góry
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Pią 19:39, 24 Sie 2012    Temat postu:

Nadszedł czas na długo oczekiwane zdjęcia Wink

codzienny rytuał
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pancia zabrała nas nad wodę o 7 rano. Spać nie dała, ale warto było Edka z nami nie było, bo jeszcze smacznie spał Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]



Goldi jak zwykle zabierała mi patyki Evil or Very Mad
[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]

W końcu udało mi się i zabrałem zołzie patyka
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


wielka trójca
Morris, Goldi, Edi

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 21 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin