MOBY ma już dom

beata g.

niestety ale mamy przykra wiadomosc... Moby w bardzo kiepskim stanie wyladowal rano u weterynarza.. okazalo sie ze zlapal BABESZJOZE... na szczescie bardzo szybko trafil do weterynarza wiec nie ma powiklan.. obecnie jest po 2giej juz kroplowce. biedaczek lezy sobie i caly czas spi. po wieczornej kroplowce zdecydowanie widac zmiane. Niunius wyglada lepiej i nawet przyjaznie merda ogonkiem... ciezka noc przed nami bo pewnie bedziemy co chwile sie budzic i sprawdzac czy wszystko wporzadku.. ale nie bedziemy ukrywac ze rano bylismy przerazeni, zupelnie nie wiedzielismy co sie stalo tymbardziej ze wieczorem wszystko bylo wporzadku chociaz swoja kolacyjke podzielil sobie na dwa razy czego nigdy wczesniej nie robil...weterynarz stwierdzil ze najgorsze juz za nami. teraz juz tylko powinno byc lepiej... ufffff... powoli cisnienie zaczyna z nas schodzic i stresik odpuszczac,... nikomu tego nie zyczymy bo naprawde rano wygladal bardzo zle ;( ;( ;(

beata g.

oczywiscie od razu zostaly zrobione wszelkie badania.. nerki nie zostaly tkniete lecz tylko troche watroba.. podobno w ciagu kilku dni powinna sie zupelnie zregenerowac...

beata g.

kroplowka wcale nie jest fajna

beata g.

po pierwszej kroplowce

Agata_Emi_Lili

Biedak :-(
Dobrze, że szybko zareagowaliście i odpowiednie leczenie zostalo natychmiast wdrożone. Będzie dobrze, Mobiś to silny gość.
Dawajcie znać co u Was i jak on się czuje.

beata g.

od rana widac zdecydowana zmiane.. duzo pije wody, zjadl swoj lek ale jedzonka jeszcze nie tyka, no coz bedziemy probowac nakarmic go z reki... siuski tez zaczynaja byc normalne... ufffffff

Aga i Bella

Biedaczysko... Sad

Mobisiu wracaj szybko do zdrowia!

Dorota&Doxa

Jeśli dużo pije wody to znaczy, że ma gorączkę. Jeśli nie je-to nie za dobrze. No ale nie dziwne, babeszjoza to ciężka choroba. Zwróccie uwagę na sposób podawania kroplówki-nie może cieknąc za szybko i koniecznie powtórzcie badania-bo nigdy nic nie wiadomo. Jeśli nie zostały ruszone nerki-to najważniejsze. Wątroba się regeneruje więc tu nie ma obaw. W każdym razie mocno trzymam kciuki i wiem co za horror przeżywacie. Będzie dobrze!

beata g.

goraczki nie ma.. wczoraj wieczorem rowniez nie goraczkowal.. zjadl polowe porcji z mojej reki wiec chyba zaczyna powoli wracac do siebie.. badania bede dzis poznym popoludniem znow powtorzone

beata g.

dzis ostatnia kroplowka... i konczymy leczonko.. Moby jest juz "naszym" psiakiem.. znow sie usmiecha, merda wesolo ogonkiem.. uffff kamien spadl nam z serca..

Agata_Emi_Lili

Ufff, nam też. Oby już wiecej Was to nie spotkało.

beata g.

witamy, witamy i przepraszamy za milczenie... Mobsi w pelni sie zaklimatyzowal.. zrobil bardzo duze postepy w relacjach z innych psiakami - potrafi przejsc obok wogole nie reagujac na psiaka bez zadnej komendy z naszej strony... niestety mielismy 2 przypadki kiedy Mobis chcial zjesc pieska.. za pierwszym razem byl to roczny miniaturowy sznaucer sasiadow ktory Mobisia na schodach dopadl ( troche go nasz psiulek poranil) ale skonczylo sie wszystko dobrze.. za drugim razem Mobson stwierdzil ze zje pudlice czarna.. nawet nie wiadomo kiedy wyrwal do niej z zebami (rowniez zrobil jej ranke ale wszystko sie dobrze zakonczylo) ale na tor w toruniu to juz chyba nie mamy wstepu Very Happy

Mobsi jest bardzo przytulasny, potrafi lezec i caly czas lizac nas gdzie tylko natrafi jezorem.. wkoncu nauczyl sie ze na nasze lozko trzeba wskoczyc a nie wchodzic.. zdarza sie ze zasypiamy razem - zazwyczaj kladzie sie miedzy nami, grzbietem do mnie a na Radku kladzie lapke.. niestety jest malym slonikiem i nie patrzy czy depcze po nas a polozyc sie najlepeij dupskiem na brzuchu pani - a co wkoncu malutkim psiulkiem jestem Smile

Mobsik wszedzie z nami podrozuje, bylismy juz razem w Toruniu, na mazurach nad morzem i oczywiscie na naszym slomczynie gdzie praktycznie jezdzimy co weekend.. spanie w namiocie czy z nami w samochodzie nie sprawia mu najmniejszego problemu..

Niestety nie nalezy do psiakow chetnie plywajacych, do wody wejdzie owszem ale tylko tak zeby nie musial plywac.. no chyba ze cala rodzinka wejdziemy to kawaleczek przeplynie ale od razu ciagnie z powrotem blizej brzegu.. jest przekomiczny gdy go wolamy aby przyszedl do lozka to najpierw idzie po swojego szopa pracza (stara maskotka ktora mu oddalam) i dopiero z nia wchodzi do lozka... co ciekawe nie pruje ani nie szarpie go- bardzo o niego dba..

jest ulubiencem calego naszego 15pietrowego bloku - zawsze na klatce ktos go zaczepia, szczegollnie starsze panie.. uwielbia male dzieci- potrafi dac pycholem nura do kazdego wozka Smile

polowanie na jeze dalej jest jego ulubionym zajeciem na nocnym spacerku... ostatnio sprobowalam jezdzic na rolkach z mobsonem na smyczy - pieknie sie pilnuje, nie ciagnie w bok, nie robi mi glupich zartow zmieniajac nagle kierunek jazdy , mamy super zabawe- ale na krotko bo sie biedulek szybko meczy Smile

beata g.

beata g.

bo schowalismy jeo karme tam...

beata g.

Mobski pies sedziujacy