Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MEGI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga_Nygusek
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:52, 09 Maj 2016    Temat postu:

Agata, niestety ataki padaczki występują przy niewydolności nerek Sad. Mogą się zdarzyć w każdej chwili. Również różne zmiany neurologiczne, które są związane z zatruciem organizmu przez mocznik.
Wiem, przeżywaliśmy, jechaliśmy w środku nocy z Nygusiem do szpitala Sad. Powinnaś mieć relanium w odpowiedniej dawce, w przypadku padaczki tylko relanium podane doodbytniczo działa. Idź z Megulą do dr Neski, jest naprawdę świetnym nefrologiem, a przy okazji endokrynologiem (jutro Bronuś jest umówiony do dr Neski - na szczęście wizyta endokrynologiczna)

Przewlekła niewydolność nerek jest straszną chorobą, walczyliśmy 2 lata z pnn u Nygusia. Przeszliśmy wszystkie etapy pnn (zaczynaliśmy od pnn 2 stopnia, później skala skończyła się Sad), kilka ataków... Jeśli potrzebujesz wskazówek, pisz lub zadzwoń.
Bądź przy Megi i z Megi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:58, 09 Maj 2016    Temat postu:

Aga_Nygusek napisał:
Agata, niestety ataki padaczki występują przy niewydolności nerek Sad. Mogą się zdarzyć w każdej chwili. Również różne zmiany neurologiczne, które są związane z zatruciem organizmu przez mocznik.

Mocznik mamy w normie więc to nie zatrucie związane z PNN. Zmiany neurologiczne u Megi mają inną genezę.

Aga_Nygusek napisał:
Powinnaś mieć relanium w odpowiedniej dawce, w przypadku padaczki tylko relanium podane doodbytniczo działa. Idź z Megulą do dr Neski, jest naprawdę świetnym nefrologiem, a przy okazji endokrynologiem (jutro Bronuś jest umówiony do dr Neski - na szczęście wizyta endokrynologiczna)

Mamy relsed w zanadrzu od tego feralnego wieczoru. U doktor Neski byliśmy

Aga_Nygusek napisał:
Jeśli potrzebujesz wskazówek, pisz lub zadzwoń.

Dzięki Aga. Temat PNN ogarniam, zbyt wiele przypadków już przerobiliśmy od początku istnienia fundacji i nie tylko. Niestety temat padaczki też mamy w fundacji przerobiony dość dokładnie.
Megi jest pod dobrą opieką weterynaryjną, PNN mamy pod ścisłą kontrolą i jak to powiedziała doktor Neska ... biorąc pod uwagę jej wiek i wszystkie choroby, Megi raczej nie umrze z powodu nerek.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 22:04, 09 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:45, 09 Maj 2016    Temat postu:

Dziewczyny trzymajcie się. Wszystkie trzy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyna&Dandi




Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 16:00, 10 Maj 2016    Temat postu:

Masakra... trzymajcie się mocno, oby to się nie powtórzyło...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:29, 18 Maj 2016    Temat postu:

Atak padaczki (odpukać) nie powtórzył się do tej pory. Za to mieliśmy niezłą jazdę w związku z luminalem. Pomimo tego, że Megi dostała baaaardzo niewielką dawkę (uspokajającą, a nie terapeutyczną), dawka ta okazała się dla niej "końska". Megi była strasznie otumaniona, nie była w stanie przejść kilku kroków ani ustać na nogach, przewracała się, miała osłabione odruchy neurologiczne i była prawie nieprzytomna. Natomiast mikroataki katapleksji nie ustąpiły (a przy każdym z nich Megi się przewracała, bo nie miała siły ustać na nogach) więc zdecydowaliśmy z doktor Irenką o odstawieniu luminalu (oczywiście powoli, nie z dnia na dzień). Po odstawieniu Megi znowu czuje i zachowuje się jak przed całą aferą z atakiem padaczki czyli można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy .... Prawie wszystko, bo Meguli w ciągu jednego dnia zrobił się na policzku potworny hot spot, z którym obecnie walczymy. Cały polik jest wygolony od ucha po wąsy, do tego część szyi też. Przemywamy, odkażamy, wysuszamy, jednym słowem nie nudzimy się nadal ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:35, 19 Maj 2016    Temat postu:

To drobna sunia, więc pewnie dobrać dawkę nie będzie prosto. Chociaż Luminal to generalnie lek pierwszego wyboru, niektórzy weci stosują również Depakine (kwas walproinowy), co mniej otumania. Może warto o to spytac? Jak co to mogę mieć trochę tej frajdy do oddania. Trzymam kciuki

Jeszcze przyszło mi do glowy, że czasem Lamitrin (lamotryginum) się podaje z dobrym skutkiem, co też jest trochę mniej otumaniającym lekiem nowszej generacji. To wszystko raczej w epilepsji idiopatycznej, bez wyraźnych ognisk. Tylko podrzucam pomysły, może na coś się przydadzą, ale nie jestem wetem...


Ostatnio zmieniony przez joanna_i_bohdan dnia Czw 0:48, 19 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:10, 19 Maj 2016    Temat postu:

Asiu, sęk w tym, że my nie leczymy w tej chwili padaczki. Luminal miał zadziałać uspokajająco i w efekcie zmniejszyć częstotliwość ataków katapleksji (polegającej na nagłej, krótkotrwałej i odwracalnej utracie napięcia mięśniowego). Zadziałał uspokająco aż za bardzo, natomiast nie wpłynęło to na katapleksję, było tylko gorzej, bo Megi nie dawałą rady ustać na nogach kiedy napięcie mięśniowe słabło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:22, 19 Maj 2016    Temat postu:

Trzymam zatem kciuki, ze będzie lepiej i że coś się uda poradzić Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:45, 20 Maj 2016    Temat postu:

Z katapleksją już raczem będziemy żyć zawsze. Leki, które zaordynowali czescy neurolodzy stricte na ten problem, nie pomogły aż tak, jak się spodziewaliśmy. Zmniejszyły jedynie o kilka dziennie liczbę epizodów, ale nie chcieliśmy faszerować Meguli psychotropami więc zrezygnowaliśmy z nich. Generalnie te epizody katapleksji nie są dla Meguli bolesne ani jakoś wyjątkowo męczące, prawdopodobnie żyje z nimi od urodzenia więc można powiedzieć, że jest przyzwyczajona. Teraz jak stan Meguli wrócił do normy, ataki nie są takie uciążliwe, bo nie zwala jej z nóg przy każdym.

Chyba udało nam się zapanować na hot spotem. Przestał się rozstastać, wyszuszył się więc idzie ku lepszemu I w tym temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:56, 02 Cze 2016    Temat postu:

Melduję, że walka z hot spot już za nami. Teraz tylko czekamy aż sieść odrośnie.

A wyglądało to tak (stadium najgorszego wolałam nie fotografować)

to był początek


tutaj widać, jak dużo futra trzeba było wygolić, żeby odsłonić wszystkie ogniska zapalne


a tu już szło ku lepszemu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:02, 03 Cze 2016    Temat postu:

No, to prawdziwie gorący policzek. W tym miejscu jeszcze nie widziałam, choć to pewnie częste miejsce, bo od czegoś hot spot musiał wziąć nazwę. Zdrówka życzymy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:06, 12 Lip 2016    Temat postu:

Minął miesiąc, po hot spocie nie ma już śladu, a kolejnych brak, uffff. Odpukać, nic złego się nie dzieje, w sensie nie ma żadnych nowych schorzeń i incydentów mrożących krew w żyłach. Pozostały tylko Megulowe przypadłości chroniczne, z którymi żyjemy z dnia na dzień.

poważna


głowozroślaki


inspekcja prezentów ze Złotej Paczki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:24, 12 Sie 2016    Temat postu:

Megula ostatnio trochę gorzej się miewa. Mam wrażenie, że pogorszyła się neurologicznie: ma więcej epizodów katapleksji, zdarzają jej się "zawieszki", zdarza jej się też załatwić potrzeby w domu lub na klatce schodowej. Mimo wszystko mam nadzieję, że to przejściowe pogorszenie.

A to Meguli klasyczny numer "spacerowy relaksik"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:31, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Rzadko piszę, bo roboty mnóstwo, a u Meguli właściwie po staremu. Robi się nieco chłodniej więc na pewno będzie jej się lżej oddychało i będzie się mniej męczyła na spacerach.
W związku z tym, że Megi dużo pije, czasem niestety zdarza jej się załatwić potrzeby w domu, zawsze idealnie na środku wykładziny :-( Najczęściej tuż po wstaniu, jak zbyt długo zbieramy się na spacer albo podczas naszej dłuższej nieobecności.
Czasem mam ochotę ją zamordować (zwłaszcza jak jesteśmy tuż po wymianie wykładziny), ale nie umiem się długo złościć na nią więc nadal żyje i ma się dobrze

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muchosia




Dołączył: 13 Paź 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:45, 07 Wrz 2016    Temat postu:

My już dawno zrezygnowaliśmy z dywanu, czy wykładziny.Przy stareńkiej Mimi, dla której prawie codziennie noc jest za długa, wykładzina była by prana tak często, ze nie wyschła by nigdy Rolling Eyes
Pozdrowionka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25, 26, 27  Następny
Strona 24 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin