LORA

Agata_Emi_Lili

Lora to 5 letnia goldenka, która wraz z inną suczką (Lisą) ponad roku temu szukała nowego domu. Miały trafić pod opiekę osób zajmujących się pomocą goldenom, ale niestety wcześniej zostały komuś sprzedane Sad

.
Maksiorkowa trafiła na trop Lisy i dzięki temu wiemy, gdzie sunia mieszka, niestety po Lorze ślad zaginął.
Tutaj jest opisana cała historia:
http://www.pomocgoldenom.fora.pl/adoptowane,16/ogl-2-goldenki-do-oddania-bytom,266.html

Niedawno okazało się, że Lora ponownie szuka domu. Beata maksiorkowa w szukającej domu suni od razu rozpoznała Lorę. Szczegóły można przeczytać tutaj:
http://www.pomocgoldenom.fora.pl/do-adopcji,1/goldenka-z-rodowodem-z-cieszyna,1408.html

Od wczoraj Lora jest na tymczasie u Ani_W. Ania ma problemy z dostępem do netu więc ja napiszę kilka słów. Suczka jest w bardzo złym stanie fizycznym i psychicznym. Jest potwornie zaniedbana: była brudna, śmierdząca, miała ogromne kołtuny sprawiające ból przy ruszaniu się (Ania do 2 w nocy pracowała nad tymi dredami a dzisiaj będzie kąpiel i dalsze strzyżenie), jest nieco otyła z braku ruchu. Lora boi się wychodzić z domu, dzisiaj jest na etapie wystawia głowy przez drzwi. Na szczęście Ania jest doświadczoną osobą i jestem pewna, że pod jej opieką, Lora nabierze nieco pewności siebie.

Agata_Emi_Lili

Aparat bardzo stresuje Lorę, ale Ani udało się cyknąć kilka fotek i nakręcić krótki filmik:

[link widoczny dla zalogowanych]

Agata_Emi_Lili

Ania już się zakochała w Lorze po uszy

A oto obiekt miłości Ani:

Agata_Emi_Lili

Dzisiejsze obserwacje: Lora lubi boczek i szczeka na muchy

Ania twierdzi, że najlepszą terapeutką dla Lory jest Megan.

B@sia

Z tym zakochaniem Ania nie jest jedyna;-) Ja byłam pierwsza:P
Zerkam na zdjęcia Lory po kąpieli i nadziwić się nie mogę jaka z niej śliczna psinka:) A pomyśleć, że jeszcze wczoraj aż trudno było ją pogłaskać - tak "rewelacyjnie" pachniała i wyglądała

Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej także z psychiką suni - bo wiele przeszła i wiele trzeba "wyprostować". Ale lepiej nie mogła trafić - wszak Ania świetnie się zna na tym co robi:)

dorota&bruno

Lora ma śliczną mordeczkę a pod opieką Ani i Megan na pewno wróci do formy, trzymam kciuki za Was!!! Surprised

k:

Ania_W

Po pierwsze Agatko dziękuje za założenie wątku i relacjonowanie wydarzeń - nic dodać nic ująć Smile

Po drugie dziękuje wszystkim za miłe słowa.

A teraz trzecie najważniejsze:) zakochałam sie w Lorze po uszy - nawet paskudnie zagrzybione. Bardzo przypomina mi Nikosławę - jest tak samo delikatna. Mimo lękliwości bardzo szybko się uczy i bardzo spodobał jej się system klik=smakołyk:) W sumie to podoba jej się wszystko co wiąże się z jedzeniem:) Czeka nas sporo pracy przede wszystkim z oswajaniem otoczenia ale po dwudniowej obserwacji rokowania ma bardzo dobre. Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne - kąpiel, wyczesywanie (sierść wychodzi z niej garściami), wycinanie filcu, smarowanie odparzeń, czyszczenie uszu (yyhh), obcinanie pazurków zniosła bardzo spokojnie trzymając mordkę w mej dłoni. Nadal załatwia sie w domu (tam gdzie jestem/śpie/jem tam też się załatwiam). Na gwałtowny ruch ręki kuli się, chowa co to oznacza nikomu chyba nie musze tłumaczyć (wrrr...). Z Megan świetnie się dogadują, dzisiaj rano - chociaż ciężko nazwać to jeszcze wspólną zabawą Smile

- wzajemnie się zaczepiały.

I jak jej nie kochać? Smile

PS. Morris i Montana mają się świetnie:) Ha! Nie powiedziałabym aby Lora goniła koty - chyba, że po prostu nie wie którego gonić. 9 kotów to może być dla niej za dużo (dla mnie też chyba jest:)) )

B@sia

Dziękuję Aniu za wiadomości:) Powodzenia w dalszym "oswajaniu" Smile

Mam nadzieję, że załatwianie się w domku szybko minie, bo pewnie masz z tym sporo kłopotu;-)
Tak się zastanawiam, czy ci ludzie ze schroniska teraz by poznali tę piękność Smile

Renata

rzeczywiscie sliczna

nie da sie nie kochać

Warna.

Aniu, jeśli to tylko możliwe, a zakładam, że mi nam nie odmówisz, to proszę pisz codziennie choć kilka słów o Lorze i jej zachowaniach.
Cieszę się niezmiernie, że Lora przypadła Ci do gustu, bo łatwiej jest pracować z psem, w którym jest się zakochanym po brudne uszy.

Muszę się publicznie przyznać, że niezmiernie się cieszę, że suczka została odnaleziona. Ile razy molestowałam telefonicznie o dzwonienie po różnych ludziach Maksiorkową, to tylko ona sama może tu napisać. Wydawało nam się, że jej nie znajdziemy. A tu kolejny raz okazało się, że świat jest o wiele mniejszy, niż się nam wszystkim wydaje. Wątek MIKO też to potwierdza. Nie opłaca się kłamać, bo prawda wychodzi na wierzch. Niektórzy jedynie nas nie doceniają. I robią kardynalny błąd. Smile

Agata_Emi_Lili

maksiorek

Ania_W

Warna.

Tyle błędów zrobiłam w jednym poście? To już nie będę dziś więcej pisać.

A co do wybijania z głowy, to powiem tylko jedno: chciałabym, żeby u Ciebie została, bo wiem, że byłaby szczęśliwa. Ale czy jednocześnie nie byłaby to ostatnia już szczęśliwa suczka u Ciebie, Aniu? Sądzę, że możesz uszczęśliwić ich wiele więcej. I mam nadzieję, że Twoja decyzja, czy to o pozostaniu u Ciebie Lory, czy o znalezieniu jej właściwego domu, będzie słuszna. W końcu jesteś mądrą kobietą. Smile

Ania_W

Asiu, Agatko, Beatko bardzo dziękuje za wsparcie finansowe - jeżeli się zgodzicie pokryje nim koszty sterylizacji.