Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

TOBI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:17, 08 Kwi 2012    Temat postu:

Tobiś to wspaniały psiak.Mądry kochający wszystkich ludzi.Nam skradł serca.Pokochaliśmy go jak resztę naszych futrzaków.
OGROMNIE KOCHANY FUTRZAK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 09 Kwi 2012    Temat postu:

Dzisiaj Tobisiowe fotki i reszty futer.Upodobały sobie miejscówkę pod drzwiami i tam wszystkie leżą.Zastanawiamy się dladzego? Chyba dlatego,że tam jest chłodniej.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:14, 09 Kwi 2012    Temat postu:

No taki piękny jest Tobiczek-jak widać.Relację z dwóch ostatnich dni dzisiaj złoży Magda.Ja załapałam jakieś przeziębienie i czuję się kiepsko.A nasze futrzaki po kolei jakąś jelitówkę.Zaczęła się od Maksa,potem dołączył Tobiś a dzisiaj Sabina.I cała trójka codziennie jeżdzi do kliniki na zastrzyki.Takie fajne mamy święta. Confused

Ostatnio zmieniony przez Tamara Markizowa dnia Pon 19:51, 09 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:32, 09 Kwi 2012    Temat postu:

Uwaga- podaję najnowsze info ze szpitala zakźnego dla psów w Łosiach, o pacjencie Tobiaszku , a więc
Tobi jako pacjent jest bardzo grzeczny, leki przyjmuje bardzo chętnie, a po 24 godzinnej głodówce zjadłby konia z kopytami, albo jakąś kurę upolował ale niestety jest zniewolony na spacerach i śmiga na flexi. Jesteśmy w trakcie leczenia jelitówki- zastosowane leczenie antybiotyk na układ pokarmowy oraz metronidazol 2 razy po 1 tabl. Badania na tarczycę można zrobić pomimo podawania antybiotyku, ponieważ nie zaburzy on wyników.
Tobiaszek jest bardzo kochany, w domu jakby psa nie było, od czasu do czasu zapragnie miziaków, przytulaków i zabawy.
Jak głaszczemy Markiza to podgryza nam ręce i upomina się, by to jego głaskać bo on też chce.
Pewność siebie z dnia na dzięń większa- dziś przełamał niechęć do wchodzenia do kuchni i wszedł, a nawet położył się i czekał na miseczkę, no to zasługa zapewne tej wcześniej wspomnianej głodówki
Dużo wolniej się klimatyzuje niż Markiz jak do nas trafił, ale z dnia na dzięń jest o niebo lepiej. Na spacerach jest bardziej swobodny i nie widać aż tak bardzo, że jest psem lękliwym. Chociaż nie było jeszcze żadnej burzy, ani strzelania więc nie ma powodów do obaw, a z tego co nam wiadomo tego typu zjawisk bardzo się boi. Jak idziemy na spacer wszyscy tzn psy wszystkie to Tobcio bardzo ciągnie na smyczce, biegnie za Maksem jak szalony, natomiast jak idę z nim sama to zupełnie inaczej się zachowuje, pilnuję czy jestem w pobliżu, przychodzi na przywołanie, na smyczce nie ciągnie, przybiega co chwilę na głaski.
To tyle z naszego szpitaliku- pacjenci dochodzą do siebie pomalutku, a Ja robię za siostrę przełożoną ponieważ wszystkie ludziska poza mną w domu też są chore i stękają. Oj losie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:09, 09 Kwi 2012    Temat postu:

Dodam jeszcze,że dzisiejsza wizyta do weterynarza z całą trójką to nie lada wyczyn.Dwie osoby i trzy psy,które nie wyrazają chęci wchodzenia do kliniki.Ale jakoś dajemy radę Confused Pani weterynarz zapytała czy w domu mamy jeszcze pieski i czy ma się jutro spodziewać czwórki.Poinformowaliśmy Ją ,że piesków mamy trzy ale mamy jeszcze koty(Jeden domownik i cztery podwórkowe,które zajęły naszą przyczepę kempingową) Dodała jeszcze
"O rany jakie stadko" Laughing


Ostatnio zmieniony przez Tamara Markizowa dnia Pon 21:14, 09 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:51, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Dzisiaj Tobiś zasypie Was wszystkich swoimi fotami.Komu brakowało widoku Tobcia to niech patrzy do woli.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:31, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Teraz trochę opiszę Tobcia.
Jesli chodzi o jego kichanie to nie jest ono częste.Zazwyczaj zdarza się pod wpływem jakiś ekscytacji.Np.rano-jak usłyszy,że wstajemy z łóżek.Wtedy tak bardzo się cieszy,że zaczyna kichać serią.Potem wszystko wraca do normy.Nie jest to jednak wydzielina ropna,raczej bezbarwna-spowodowana piciem wody.I to chyba dobrze,ponieważ oczyszcza mu nos.Karmiony jest z pozycji stojącej lub siedzącej z ręki.Nie jest to absolutnie uciążliwe,ponieważ rękę trzymam nad miską i ewentualnie gdy coś spadnie to spadnie do miski a Tobiś nie zbiera z podłogi.Bo zjadanie z pozycji gdy ma opuszczoną głowę,pokarm dostaje się do noska.Ale na szczęscie jeszcze nic mu się nie dostało.Nie jest dla niego jakimś dyskomfortem to kichanie,ponieważ on z tym żyje cały czas.Poza tym to zdrowy i radosny psiak.Bardzo dobry kontakt z ludżmi i innymi zwierzętami.Lękliwy.Boi się nowych rzeczy.Nawet trzask gałęzi czy stuk blaszanej miski powoduje jego odskok.Będziemy nad tym pracować.Zaczniemy się szkolić.Dużo rzeczy co wczesniej potrafił nie pamięta.Teraz uczymy się nie skakania na ludzi,poniważ to robi.Ładnie reaguje na "Siad","Do mnie".Małymi kroczkami podejmujemy naukę.
Sukces osiągnięty w zakresie nie skakania na drzwi.Za kazdym razem jego wyjście na zewnątrz objawjało się taką niecierpliwością,że skakał i drapał drzwi.Jest mądry,pojętny i przede wszystkim skupiony na człowieku.Bardzo dobry kontakt wzrokowy co ułatwia naukę.Jego choroba w niczym nie ujmuje mu jego zalet.Wystarczy poświęcić mu 5 minut 2 razy dziennie by go nakarmić i pokarm nie dostanie się do noska.Oczywiście chodzi mi tu o jedzenie.Bo zdrowy pies je sam.Co do reszty to wspaniały,zdrowy psiak żądny uwagi ,zabaw i czułości.


Ostatnio zmieniony przez Tamara Markizowa dnia Wto 18:57, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:22, 10 Kwi 2012    Temat postu:

I jeszcze trochę zdjęć Tobisia i reszty.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:59, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Dziś była piękna pogoda więc razem z pieskami spędziliśmy pół dnia w ogrodzie.
Tobuś był bardzo zadowolony z tego powodu, brykał z Markizem i Sabinką jak mała sarenka. Gdy tylko znikałam po coś do domu, dosłownie na parę minut, od razu stał pod drzwiami i popiskiwał- towarzystwo człowieka wyraźnie poprawia jego komfort psychiczny i czuje się bezpieczniej. Pozostanie nawet w towarzystwie dwóch psów i młodego Jaśka na dosłownie chwilkę wywołuje u niego strach.
A teraz dzisiejsza sesja zdjęciowa naszych futerek
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:17, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Tobiaszek jest psiakiem poprostu wspaniałym- nie wiem jak on to robi, ale kradnie serducha wszystkich napotkanych na swej drodze ludzi. U nas jest tydzień, a jakby był od zawsze, tak bardzo go pokochaliśmy. Ale nie sposób go nie pokochać jest uroczy, kochany, grzeczny, miluśny, przytulaśny, ...... i długo bym tak jeszcze mogła.
Tobi jest obecnie zdrowy - wyleczyliśmy jelitówkę, jeździmy tylko codziennie na pędzlowanie migdałków, bo ma bardzo brzydkie gardło, ale takie gardło ma prawie cały czas od momentu jak trafił do fundacji i właśnie lekarze próbują jakoś temu zaradzić między innymi. Pędzlowanie przynosi mu lekką ulgę i nieco zmniejsza się ich obrzęk, na razie tylko tyle możemy zrobić, aż do wizyty 19.04 u prof, Lechowskiego, który ma obejrzeć najnowsze wyniki Tobisia i podjąć decyzję odnośnie sposobu leczenia i dalszego postępowania.
W naszym domu Tobi czuje się już dużo lepiej, nie jest super rozluźniony, ale coraz mniej go przeraża odgłosów, coraz odważniej chodzi po domu, przychodzi na głaski, patroszy pluszaki, zaczepia Sabinę i Maksa do zabawy i oczywiście nas. Jest jednak dość bojaźliwym psiakiem. Na pewno nie boi się ludzi, chodzi raczej o odgłosy, stuki i tego typu zjawiska, np. szczotki się boi do zamiatania itp...
Na spacerach nie ciągnie już jak parowóz i zdecydowałyśmy się przypiąć mu linkę treningową 15 metrów i dać mu trochę swobody, przynajmniej na dłuższym sznurku biega i da radę nawet z Maksem pobrykać bo na 5 metrowej flexi to nie bardzo mi się uśmiechało latać za nim między drzewkami w lesie jak chciały się poganiać. Teraz jest kontrola i luz jednocześnie i wszyscy są z tego powodu bardzo zadowoleni, a najbardziej Tobi i Markiz. Tobi bardzo grzecznie przybiega na zawołanie, nie oddala się od nas, cały czas patrzy gdzie jesteśmy, przybiega już na przywołanie "do mnie" i czeka na nagrodę. Dla bezpieczeństwa wolimy by sznurek jeszcze przez jakichś czas ciągnął się za naszym dżentelmenem.
Z naszych obserwacji wynika jedna rzecz- Tobi potrzebuje drugiego psa by czuć się bezpiecznie i bezstresowo. W momencie gdy jest w domu sam a Saba i Maks w ogródku wygrzewają się w słonku to Tobcio bardzo jest zestresowany, do tego stopnia, że nawet nie chce jeść i piszczy do psów na podwórko, natomiast jak zostanie z psami na podwórku to piszczy pod drzwiami do nas do domu. Gdy jest w domu sam wystarczy wpuścić tylko psy i Tobi zmienia się nie do poznania- merda ogonem, biega po domu, przynosi zabawkę, a miskę pochłania w ekspresowym tempie. Jak wyjdziemy z nim na ogród do psów to cieszy się i podkakuje i zaczepia do zabawy, jak wejdziemy do środka piszczy do nas. Jest dużym strachulcem i mimo, że wyraźnie potrzebuje drugiego psa by czuć się lepiej to jednak kontakt z człowiekiem jest dla niego najważniejszy i bardzo go łaknie. Wniosek - Tobi chce mieć i nas i psy w kupie - wtedy jest szczęśliwy
Najbardziej polubili się z Markizem- razem śpią, przytulają się do siebie, razem mordują zabawki i razem brykają z Jaśkiem.
I jeszcze jedno Tobi przekomicznie mruczy, i mrucząc do niego on odpowiada i tak można bez końca jakby się przekomarzał. KOMEDIA
A zazdrośnik to jest gigantyczny , dokładnie taki sam jak Markiz- uwielbia pakować sie na kolanka, i wszystko super tylko jak dwa na raz chcą się zapakować na kolanka w tym samym czasie to już nie jest tak super
A teraz fotki naszego tymczasika i jego kompaniji
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Pią 22:45, 13 Kwi 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:42, 14 Kwi 2012    Temat postu:

On rzeczywiście jest ogromnym słodziakiem Razz Ten psiak potrzebuje dużo uwagi ze strony człowieka.Zresztą sam się tego domaga.Uwielbia być przytulany,głaskany.Można przy nim wszystko zrobić:czesanie,przegłądanie uszu,oglądanie zębów itd.Jest to dla niego przyjemne bo wiąże się z bliskością człowieka.Uwielbia również inne zwierzęta i dzieci.Jest łagodny jak baranek choć jeszcze bardzo lękliwy ale cały czas pracujemy nad tym.W chwili kiedy do nas trafił to najlepiej czuł się w towarzystwie psów.Teraz już zaczął potrzebować kontaktu z człowiekiem.Nawet przychodzi po pieszczoty do mnie do łózka.Muszę więc szybko wstawać i wołac go na podłogę by go głaskać.Nie chcę przyzwyczajać go do kanap bo może DS nie będzie sobie tego życzył.Jestem dobrej myśli,że w krótce opanujemy jego chorobę i Tobiś będzie zdrowy Smile I żeby znalazł kochających go ludzi.Jest tak wspaniałym psiakiem,że naprawdę-Ten będzie szczęsciarzem kto da mu swoje serce na zawsze.Za 19.kwietnia trzymamy kciuki.Myślę że Pan Profesor Lechowski postawi już diagnozę i będziemy w domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:45, 14 Kwi 2012    Temat postu:

A oto foty naszego tymczasika leżącego na żabę.No,który goldas tak leży
I jeszcze foty reszty stada.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:19, 14 Kwi 2012    Temat postu:

A tu jeszcze stadko wpakowało się do łóżka
Trzeba było towarzystwo sprowadzić na ziemię Laughing
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:22, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Dziś pogoda nie była łaskawa dla naszych futerek. Chociaż szczerze mówiąc po Tobim i Markizie jakoś nie było widać niezadowolenia, a wręcz przeciwnie.
Z nieba się lało a te dwa potworki były bardzo bardzo na TAK na hasło spacerek w przeciwieństwie do Sabinki, która w taką pogodę to by z domu nie wychodziła .
W każdym razie Goldenie potrzeby i upodobania zdecydowanie nie były dziś zgodne z moimi i mojej czarnej bratniej duszy Saby. Patrzyłam na Tobika i Markiza jak szaleją w strugach deszczu, skaczą po kałużach i mają przy tym mega szczęśliwe pychole
Tobi ma usposobienie typowo goldenie co ujawniło się już po półtoratygodniowym pobycie u nas tzn - uwielbia jak jest mokro i błotkowato. Zjada z nami oczyma każdy kęś pochłanianego przez nas jedzenia i już zakumał, że jak lodówka się otwiera to znaczy że będzie coś jedzone i trzeba pilnować bo może coś skapnie. Chociaż jeszcze ani razu nie skapło, ale oni wytrwale czekają Rolling Eyes
Dziś starsza Markizowa opuściła dom na cały dzień i pozostawiła tą całą zgraję na mojej głowie. Nie było źle, ale zmęczona jestem nie powiem bo to cały dzień zajęć- jak nie jedzonko to spacet- to na siusiu, to na kupkę, a to piłeczkę zabrać, a to z błotka wytrzeć - byłoby idealnie jakby cała trójka zgrała swoje potrzeby kupkowo-siuśkowe czasowo, ale takie miłe to to towarzystwo nie jest
Jak Tamara wróciła do domu to lekko nie miała bo chłopaki tak się za nią stęsknili, że nie chcieli odpuścić pieszczot, przytulanek i głasków. A jak już wydawało się, że odpuścili to okazało się, że na moment i jak zaczeli nosić te swoje misie, węże i longisy i zaczepiać do zabawy to mowy nie było żeby im odmówić. Tobi mruczał z radości jakieś przekomiczne serenady do nas - coś po psiemu nam mówił, ale chyba coś miłego bo ogonek mało mu się nie urwał z zadowolenia.
Tobi z dnia nadzień robi kroczki do przodu w przełamywaniu swoich lęków.
Nie podoba mu się piętro naszego domu - ściślej to schody go niepokoją i cała góra. Namawialiśmy by poszedł z nami i sprawdził co tam jest ale na razie nie chce więc poczekamy aż dojrzeje do tego kroku- wówczas pewnie okaże się że strach ma wielkie oczy, ale sam musi zechcieć się o tym przekonać.
W czwartek jedziemy do prof. Lechowskiego z badaniami. Trzymajcie kciuki za Tobisia, żeby wreszcie coś ruszyło ku lepszemu i Tobuś wrócił do zdrówka. Smile


Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Pon 21:28, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pon 21:27, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Magda Markizowa napisał:
Tobi mruczał z radości jakieś przekomiczne serenady do nas - coś po psiemu nam mówił...

Jak to "po psiemu"...? Przecież Tobi mruczy jak rasowy KOT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin