Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MILO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia i Milo




Dołączył: 25 Paź 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 27 Paź 2015    Temat postu:

Witam wszystkich na forum!
Od kilku dni Milo mieszka ze mną ale zanim opowiem o naszych
pierwszych dniach chciałam najpierw podziękować Fundacji Aurea
za okazane zaufanie i przekazanie mi tego fajnego psiaka pod opiekę,
dziękuję szczególnie osobom ,które poznałam osobiście tzn.Alicji i Marcie
oraz wszystkim ,którzy złożyli mi takie entuzjastyczne gratulacje na
forum.

Co u Miluszka?Rzeczywiście bez problemu wsiadł do auta i całą drogę
był bardzo grzeczny lecz w miarę upływu kilometrów widać było ,że
"wycieczka " przestaje mu się podobać. Po spacerze i zwiedzeniu
nowego domu noc przespał spokojnie . Przez pierwsze trzy dni był
bardzo zestresowany , czujny i niespokojny.
Na stres zareagował "strajkiem głodowym "więc testowałam różne opcje
jak spowodować ,żeby cokolwiek zjadł i jak podać mu leki.

Miło mi ogłosić , że dzisiaj nastąpił przełom i Milaczek z apetytem
wchłonął jedzonko jak należy. Nigdy bym nie pomyślała ,że tak
ucieszy mnie widok psa chłepczącego z miski.

No cóż- powoli uczymy się siebie nawzajem i zaczynamy "dogadywać".
Z Milem to nie trudne pod warunkiem ,że emocje i ekscytacja go nie
opanuje.
Rzeczywiście jak pisała Marta Milaczek bardzo potrzebuje bliskości
człowieka , już dwa razy wpakował mi się na kolana i niestety bardzo
nie podoba mu się gdy zostaje sam. Nad tym obecnie pracujemy małymi
kroczkami .

W poniedziałek mamy badania kontrolne umówione więc zobaczymy
jak wyniki wyglądają.

Pozdrawiamy
Basia i MILO
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:41, 27 Paź 2015    Temat postu:

Milaczek wybrał się za granicę (ciekawe, czy nie zapomniał, że powinien mieć paszport? Wink)





I jeszcze raz na tle Olzy:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:53, 20 Lis 2015    Temat postu:

Milo dzisiaj wrócił pod naszą opiekę i zamieszkał na tymczasie u Ani i jej rodziny. Bardzo, bardzo Wam dziękujemy za przyjęcie chłopaka do siebie.

Uprzedzając pytania: U Milo pojawił się lęk separacyjny, z którym opiekunka sobie nie poradziła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:57, 22 Lis 2015    Temat postu:

Jeszcze nie zdążyliśmy przyzwyczaić się do myśli, że nie ma już u nas małej rozrabiaki Coco, a już w naszym domu pojawił się nowy piesek potrzebujący domu tymczasowego – Milo. Ponieważ mamy trzy psiaki, dołączenie do stada czwartego, spowodowało pewne zamieszanie. To spore wyzwanie, aby nasze psiaki zbytnio nie stresowały się gościem, a jednocześnie Milo czuł się bezpiecznie. Najwięcej pracy jest przy poznawaniu Milo z naszym najstarszym pieskiem Jasperem. Chłopaki muszą się jeszcze ze sobą oswoić – było kilka pyskówek, ale ostatecznie zawsze rozchodzili się każdy w swoją stronę. Jeszcze nie jest idealnie, ale mam wrażenie, że z każdym dniem sytuacja się normalizuje.
Tak jak pisała Marta Milo jest bardzo fajnym psem. Apetyt ma całkiem niezły, nie było żadnego strajku głodowego, nawet pierwszego dnia. Leki na tarczycę aplikuję mu bezpośrednio do paszczy i nie ma z tym najmniejszego problemu. Lubi czesanie, czyszczenie uszu też nie jest dla niego problemem, bardzo dużo rozumie i jest posłuszny. Rzeczywiście, tak jak wspominała Marta, chłopak szybko się nakręca, np. rano przy powitaniu lub przed wyjściem na spacer. Jednak równie szybko potrafi się uspokoić – proszę go, aby siadł lub położył się i czekał i to na ogół wystarcza.
Ponieważ wiemy, że Milo ma tendencję do nadmiernego przywiązywania się do człowieka, staramy się, aby u nas tak się nie stało. Nie okazujemy mu wylewnie uczuć, głaszczemy bardzo delikatnie i spokojnie, i nie wtedy, gdy on o to prosi. Jeszcze nie próbował gramolić się na kolana, ale to też odpada. W nocy nie śpi z nami w sypialni, tylko w pokoju obok. Znosi to całkiem nieźle, chwilę kręci się pod drzwiami i idzie spać. Dzisiaj w nocy było trochę gorzej, bo zaczął szczekać. Po kilku minutach, gdy sam się nie uspokoił, Krzysztof zawołał zza drzwi: „Milo, połóż się”, i Milo poszedł spać.
Na spacerach jest bardzo grzeczny. Nie zaczepia psów przez ogrodzenie, ignoruje je lub podchodzi z zaciekawieniem. Wczoraj niestety jeden z psów zza bramy szczeknął i wystraszył Milo. Nawet po upływie kilku minut Milo był wciąż wyraźnie zaniepokojony. Dzisiaj też szliśmy obok tego ogrodzenia, psa nie było, i Milo przeszedł spokojnie.
W niektórych sytuacjach czuje się niepewnie, do przepracowania mamy np. rozkładanie deski do prasowania lub suszarki do ubrań. We wtorek wybieramy się do dr Neski na konsultacje nefrologiczną.
Na razie to tyle.
Pozdrawiamy




Dziewczyny, co wy robicie?





Diuna, Ciri, Milo i ślina Smile




Taka perspektywa



Podziel się




No prosimy, daj kawałek....




Dzisiejszy spacerek






Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tanowo k/Szczecina
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:43, 23 Lis 2015    Temat postu:

Aniu, jak widać przyroda nie znosi próżni i zamiast psiego dziecka trafił do Was na tymczas "mężczyzna po przejściach". Obyście i tym razem mieli szczęśliwą rękę do psiaka, czego Wam i Milo serdecznie życzę. Fajnie chłopak trafił Wink
Pozdrawiamy - Magda, Darek i Coco.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:40, 23 Lis 2015    Temat postu:

Dziękujemy za miłe słowa Smile Mam nadzieję, że sprostamy wyzwaniu Smile

Wreszcie szczęśliwy pysio szczerbaty Wink

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:37, 24 Lis 2015    Temat postu:

Super pychol
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:45, 30 Lis 2015    Temat postu:

Milo jest z nami blisko dwa tygodnie Smile Wszyscy znajomi, którzy mieli okazję poznać Milutka, twierdzą że jest bardzo fajnym psem – i jest to szczera prawda Smile)
Kiedy się wita mocno się ekscytuje, gada pod nosem, łapie do pyska co popadnie: misia, kapeć, rękawiczki, lecz już za moment jest spokojny i opanowany. Bardzo lubi pluszowe maskotki i kauczukowe zabawki typu kong. Ostatnio wyjęliśmy kilka psich zabawek na próbę, z pewną obawą, czy psiaki nie pobiją się o nie. Na szczęście nic złego się nie wydarzyło, chociaż Milo uważa, że wszystkie zabawki należą do niego.

Ostatnio Miluś zaliczył cztery wizyty u weterynarza, na których miał mierzone ciśnienie, robione usg, pobierano mu trzy razy krew, więc łapki ma wygolone i pokute igłami... Trochę się stresował, dygotał i ślinił, ale wszystkie zabiegi zniósł bardzo dzielnie. Pod koniec ostatniego badania, podczas gdy ja rozmawiałam z lekarzem, niepostrzeżenie czmychnął do pokoju obok, który okazał się pomieszczeniem socjalnym i tam od razu zmienił się w szczęśliwego i wyluzowanego psa Smile

Między naszymi psami a Milo stosunki są poprawne, chociaż wielkiej przyjaźni póki co nie ma. Mam wrażenie, że Milo ma ochotę trochę przestawić szyk w stadzie i nęka Jaspera naruszając jego przestrzeń osobistą. Czasami dochodzi między nimi do ostrej pyskówki, na szczęście Milo ustępuje, gdy tylko zwrócę mu uwagę lub wyprzedzę jego plany. Ogólnie rzec biorąc Diuna go ignoruje, Jasper zazwyczaj trzyma się z daleka ustępuje, a młoda Ciri swoimi sposobami próbuje go przechytrzyć Smile

Gdy jesteśmy w domu, piesek zachowuje się bardzo dobrze, bez problemu zostaje sam w pokoju, nie szczeka i nie denerwuje się. W końcu zaakceptował nawet posłanie, na które próbujemy go odsyłać. Na legowisku i materacu nie chciał leżeć, ale kocyk drybed mu podpasował. Jest w stanie nawet na nim spać (nie cały czas, ale to i tak sukces), podczas gdy my np. siedzimy przy stole w tym samym pomieszczeniu. Z zabawką czy jabłkiem też pędzi na kocyk. Jednak gdy zostaje sam w domu, zaczyna szczekać. Szybko wdrożyliśmy "system naprawczy" pod świątecznym tytułem „Milo sam w domu”. I mamy pierwsze sukcesy: dzisiaj dwa razy mogliśmy wyjść z domu na ok 20 min. a pies nie szczekał – wiemy, bo byliśmy w mieszkaniu piętro niżej. Stosujemy różne sposoby, chodzimy np. w kurtkach i butach po domu, tak aby te rzeczy nie kojarzyły się psom z naszym wyjściem, wychodzimy na bardzo krótko i wracamy zanim pies zacznie szczekać, przed wyjściem włączamy muzykę, itd. Czasami pomaga, gdy przez drzwi powiemy mu, żeby się położył. Wiadomo że to dopiero początek terapii, ale i tak te małe sukcesy cieszą.




Po co cały salon, jak wystarczy 1,5 m x 1,5 m




Tak mi dobrze, tak mi rób Smile







Ten uśmiech - bezcenny




Na spacerze











Milo na swoim miejscu Smile




Domowe spa - masaż i fryzjer - klient jest zadowolony Smile




Ostatnio zmieniony przez Ania Diunkowa dnia Wto 2:00, 01 Gru 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:34, 13 Gru 2015    Temat postu:

Trochę nas nie było na forum, więc czym prędzej nadrabiam zaległości.
Milo ma się dobrze. Apetyt mu dopisuje, zbytnio nie marudzi przy misce. Musi jeść specjalną karmę dedykowaną psom ze schorzeniami nerek. Dostaje suchą i w puszkach. Suchą namaczam, dodaję trochę mokrej i miska pusta Smile Ostatnio piesek przeszedł kilka badań - próbujemy znaleźć przyczynę przewlekłej niewydolności nerek. Mieliśmy przyjemność poznać panią doktor Irenkę, o której słyszeliśmy i czytaliśmy bardzo dużo dobrego Smile Pani doktor zbadała pieska bardzo dokładnie i w tak umiejętny sposób, że Milo poczuł się na tyle zrelaksowany, że bez problemu leżał nawet na plecach kółkami do góry. Wykluczono niedoczynność kory nadnerczy, nadczynność też raczej odpada. Milo ma szczęście w nieszczęściu, że jego choroba została wcześnie zdiagnozowana. Na tyle wcześnie, że nie daje zewnętrznych objawów, a pozwoliło wprowadzić odpowiednie leczenie. Właściwa dieta i leki na nadciśnienie dają szanse na dobre samopoczucie i normalne życie. Kolejna sprawa do załatwienia, to kastracja..
Milo bardzo lubi chodzić na spacery, a jeszcze bardziej lubi węszyć. Jak coś wyniucha, to może tak stać i analizować skład chemiczny ładnych parę minut. Gdy chodzimy na łąki, puszczam go na lince, on jednak pilnuje się i nie odbiega daleko. Podczas gdy nasza Ciri buszowała w chaszczach, Milo szedł sobie grzecznie ścieżką, co jakiś czas sprawdzając, czy jesteśmy w pobliżu. Potrafi też ładnie zachować się w, kiedy kogoś odwiedzamy. Przywita się spokojnie, po czym grzecznie kładzie się i drzemie – jakby nie było psa.

Ostatnio przez przypadek udało mi się nagrać pierwszą zabawę Milo z Diunką. Chciałam zarejestrować jak bawią się ze sobą dziewczyny, ale akcja potoczyła się inaczej Smile Diuna nie jest zbytnio wylewna w uczuciach, jeśli chodzi o Milo. Bardzo lubi bawić się ze swoją córką, jednak tego dnia zaszczyciła Milo swoją uwagą Smile) Ciri też zaczęła się bawić z Milo, ale raczej w ogrodzie, i zabawa ta jest bardziej dynamiczna, razem biegają, taki berek Smile Z Jasperem cały czas jest próba sił - bez użycia siły.

https://youtu.be/jxdYDCIF7D4 (w tle niestety słychać marudzenie Jaspera)
Milo bardzo lubi podróżować samochodem, do tego stopnia, że wchodzi tam, gdzie są otwarte drzwi, nie szkodzi, że to miejsce kierowcy Smile
Wczoraj Milo nie był zadowolony, że wieczorem wyszliśmy. Nie dał się przekonać, aby grzecznie został i cały czas szczekał. Skończyło się na tym, że wieczór spędził u mamy Krzysztofa, piętro niżej. Wydaje mi się, że Milo przyzwyczaił się do tego, że w tygodniu w określonych porach zostaje w domu i wtedy nie było z tym problemu. Jednak ostanie weekendy spędzaliśmy w domu lub chodziliśmy gdzieś razem z nim. To była pierwsza sobota, kiedy chcieliśmy wyjść, a tego Milo nie przewidział w swoim grafiku. Musimy nad tym jeszcze popracować...












Już robisz te zdjęcia?

























Piesek kompaktowy


O mnie mowa?





W aptece - Ania kazała czkać, to siedzę i grzecznie czekam w przedsionku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tanowo k/Szczecina
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:51, 14 Gru 2015    Temat postu:

Miło czytać o Milo i o tym, jak mu się wiedzie .
Może jest tak, że Milo buduje swoje poczucie bezpieczeństwa na relacji z człowiekiem, a na wszelkie zmiany rytuałów dnia, jak Wasze wyjście, reaguje z oporami i wytrąca go to z równowagi.

Mam nadzieję, że uda się wyjaśnić jego problemy zdrowotne i coś zaradzić.

Jak oglądałam film z zabawą Milo z Waszymi goldenami i Jasper zaczął szczekać, to Coco wpakowała mi się na kolana i zaczęła nasłuchiwać z przekrzywioną głową - chyba poznała.


Ostatnio zmieniony przez Magda od Lolka dnia Pon 15:32, 14 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:44, 16 Gru 2015    Temat postu:

Nie ma co zazdrościć, tylko przyjechać i też miziać wszystkie futra Smile Adres znacie, a nam rąk brakuje, przecież nie można głaskać tylko jednego psa, bo za raz, nie wiadomo skąd pojawia się cała reszta Smile
A Coco albo poznała Jaspera, albo jako jedyna go posłuchała i siadła grzecznie i słuchała Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:11, 13 Sty 2016    Temat postu:

Witamy wszystkich w Nowym Roku Smile Wkroczyliśmy do niego spokojnie i bez większych stresów. Noc sylwestrową spędziliśmy razem z naszą bandą. Jaspera i Milo obwiązałam szalikami, które miały działać jak kamizelka uspokajająca i rzeczywiście pomogły. Jasper nie lubi wystrzałów i niepokoi się podczas puszczania fajerwerek czy burzy. Tej nocy grała muzyka, pozasłanialiśmy wszystkie okna i wszystkie psy praktycznie nie zorientowały się, co się dzieje na zewnątrz Smile)
Ostatnio robiliśmy badania krwi i moczu Milo przed planowaną na środę 13 stycznia kastracją. Jest poprawa: specjalistyczna karma plus leki na nadciśnienie znacznie poprawiły parametry nerkowe Mila Smile)) Niestety pani doktor Irenka jest chora a dodatkowo morfologia Milutka mogłaby być nieco lepsza, więc kastracja musi zostać przesunięta o mniej więcej dwa-trzy tygodnie....
U weterynarza piesek jest grzeczny, chociaż widać, że nie przepada za pobieraniem krwi. Czasami trzeba kilka razy się wkłuwać, aby w końcu poleciała krew – ten typ tak ma...
Jeśli chodzi o zostawanie w domu to jest poprawa. Możemy już wyjść razem zostawiając psiaki. Początkowo Milo jest zaniepokojony, ale po chwili udaje nam się go uspokoić zdalnie Smile))
Włączamy skype'a i jeżeli słyszymy, że zaczyna szczekać, łączymy się, każemy mu się położyć i uspokoić, i to działa Smile) Dzięki temu mamy też wgląd w to, jak zachowuje się Milo i reszta psiaków, gdy zostają same. Milo początkowo chodzi niespokojnie, gdy zaś usłyszy, że ma się uspokoić, jeszcze przez chwilę się kręci, po czym się kładzie przy drzwiach, w pobliżu naszych psów. Przy zostawaniu samemu w domu pomaga też podanie konga ze smaczkami. Milo bardzo lubi zabawki kauczukowe, uwielbia je rzuć, gryźć, dlatego muszą być dobrej jakości, ponieważ wszystkie „ala” kongi dosyć szybko niszczy. Maskotki pluszowe też są wszystkie jego, bez pardonu potrafi podejść i zabrać misia Jasperowi i Ciri. Z Diuną nie ma odwagi na takie zagrywki, a gdy się zapomni, to wystarczy że ona zmarszczy nos i Milo szybko się wycofuje. Diuna jest spokojną i zrównoważoną suczką, która gra pierwsze skrzypce w naszym stadzie. Lubi ład i porządek, i nie toleruje takiego zachowania. Gdy psy zbytnio szaleją, ona szczeka upominając je, a gdy to nie pomaga, potrafi groźniej warknąć i wszyscy już wiedzą o co chodzi.
Milo jest łagodny w kontaktach z innymi psami, ale mam wrażenie, że czasami jest zbyt natarczywy i brakuje mu zasad dobrego wychowania, co może powodować dyskomfort jego współtowarzyszy. Może też takim zachowanie próbuje zmienić rozkład sił w stadzie..... Mam na myśli tutaj np. zachowanie polegające na tym, że podchodzi bardzo blisko do psa naruszając strefę jego komfortu i patrzy, co się wydarzy dalej. Gdy np. Jasper zniecierpliwiony coś burknie do Milo, tamten tez mu coś odpowie, i rozchodzą się każdy w swoją stronę – nigdy nie doszło do szamotaniny między nimi ale wiem, że Jasper tego nie lubi. Gdy zdarzę zobaczyć, że Milo idzie w kierunku Jaspera, wystarczy że krzyknę: Milo nie, i on rezygnuje ze swoich zamiarów. Silnie też zabiega o nasze względy i gdy np. głaszczemy któregoś z naszych psiaków, on próbuje się wcisnąć pomiędzy nas a naszego psa i też domaga się pieszczot. Dlatego jeśli np. miałby trafić do domu, w którym mieszka inny pies, to wydaje mi się, że powinien to być pies zrównoważony i posiadający odpowiednie kompetencje społeczne, aby nie dał sobie wejść na głowę Milakowi. Dlatego też Milo nie próbuje dyskutować z Diunką, bo wie że z nią nic nie ugra.
Równocześnie Milo jest bardzo wrażliwy i niepewny siebie, czasami gdy spokojnie prosimy, żeby np. poszedł na swoje miejsce lub się położył, zachowuje się tak jakby miała mu się wydarzyć jakaś krzywda (a oczywiście nie dzieje), spuszcza głowę, kładzie uszy, kuli się i robi taką minę, że aż serce ściska.
A tak poza tym, jest bardzo kochanym, mądrym i posłusznym psem. Bardzo dużo rozumie i szybko się uczy. Gdy wraca do domu i widzi że biorę do ręki szmatkę, to sam podaje mi łapkę do czyszczenia Smile

Kreacja sylwestrowa



Zakon żebraczy, zgadnij gdzie jest Milo?




Kawaler w ubraniu z własnej kolekcji Smile)




Jedna z ulubionych zabawek Milo- kong stick Smile)












Milo i Ciri




Pełen relaks Smile





Tylko bez flesza!




Romantyk i marzyciel w jednym Smile)





Milo i Ciri - trafił swój na swego:)









Aporter gotowy do akcji






Milo jest bardzo fotogeniczny Smile






Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:34, 10 Lut 2016    Temat postu:

A co słychać u Milo?
Czas szybko leci, mija dzień za dniem, jest w miarę spokojnie.
Ostatnio wspominałam o tym, że Milo „nęka” Jaspera naruszając strefę jego komfortu. Miarka się przebrała i Jasper musiał zastosować inne komunikaty, aby dać do zrozumienia Milowi, że nie podoba mu się jego zachowanie. Szybkim ruchem sprowadził Milaka do parteru, rozłożył na łopatki, powarczał groźnie, po czym każdy poszedł w swoją stronę. Od tamtej pory Milo jest znacznie grzeczniejszy w stosunku do Jaspera Smile)
Milo najlepiej dogaduje się z półtoraroczną Ciri. Bardzo chętnie się z nią bawi, razem biegają po ogrodzie, bawią się w berka, w zapasy, przeciągają się szarpakami. Aż miło patrzeć na ich wspólne harce. Milo jest w bardzo dobrej kondycji, potwierdziła to ostatnio doktor Irenka. Naprawdę nieźle się trzyma, wiele osób nie dowierza, gdy słyszą że ma osiem lat: szczupły, czyste zęby i ten błysk w oku Wink)
Ostatnio byliśmy na USG u doktora Marcińskiego. Badanie nie wykazało nic niepokojącego, tak więc jeśli wszystko dobrze pójdzie 17 lutego Milo będzie miał kastrację.
W sobotę wykąpaliśmy psa. Może nie był zachwycony, ale cierpliwie zniósł ten zabieg pielęgnacyjny. Warto było, bo efekt po kąpieli jest bardzo przyjemny. Czysty i miły w dotyku pies. Gdy tylko wyjęliśmy Milaka z wanny, ten szybko złapał w pysk ręcznik i uciekł z nim do salonu Smile Wyglądało to przekomicznie Smile
Ostatnio Milo miał okazję poznać 6-miesięcznego chłopczyka. Oboje byli sobą zainteresowani, Milo był bardzo delikatny, ostrożny i cierpliwy.






































Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:41, 11 Lut 2016    Temat postu:

Ciężko jest zrobić zdjęcie samemu Milowi, bo szybko pojawia się w kadrze któryś z pozostałych psów, zwłaszcza Ciri 😊 Oni tworzą śmieszny duet: ona młodziutka i "głupiutka" a on dorosły i infantylny 😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:08, 29 Lut 2016    Temat postu:

Czy ja wspominałam, że 17 lutego Milo będzie miał kastrację? Owszem były takie plany, ale jak to w przypadku Milaka, po raz kolejny musiały być zmienione... Doktor Irenka była chora i ostatecznie zostało postanowione, że Milo, póki co, zostanie wykastrowany chemicznie. Od tego już mu się nie udało wymigać i 23 lutego doktor Irenka wszczepiła psiakowi implant. Zabieg szybki, chociaż musiał być średnio przyjemny, bo igła była baaardzo gruba... Ale Milo był dzielny. Taki implant działa przez sześć miesięcy.
Ostatnio Milo dostał od sponsorów, którym bardzo dziękujemy, kamizelkę antystresową. Jest to dopasowane wdzianko, które wywierając ucisk na określone partie ciała, pomaga zwierzęciu nieco się wyciszyć i uspokoić w sytuacjach stresowych. Mamy nadzieję, że kamizelka pomoże uporać się z pozostałościami problemu Milo, jakim jest lęk separacyjny. Na chwilę obecną Milo potrafi spokojnie leżeć na podłodze, gdy my szykujemy się do wyjścia. Podczas naszej nieobecności udaje się mu nawet zdrzemnąć. Wcześniej leżał spięty, stale nasłuchując. Zdarza mu się jeszcze szczekać, ale tylko wtedy, gdy usłyszy, że coś się dzieje na zewnątrz (listonosz, kurier, sąsiad). Chwilę poszczeka i kładzie się grzecznie.
Korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się na długi spacer. Milo był bardzo grzeczny. Gdy puściłam go luzem, pilnował się, intensywnie węszył i nawet nie interesował się kanałkiem i pływającymi w nim kaczkami (w przeciwieństwie do Ciri). Spotkaliśmy 10-miesięcznego berneńczyka Nelsona, który rozemocjonowany chciał koniecznie poznać Ciri. Milo szybko wkroczył do akcji, stanął nieruchomo pomiędzy Ciri i Nelsonem, odcinając sunię od intruza, naprężył muskuły i powiedział grrrrrrrr. To wystarczyło, aby Nelson zrozumiał, że musi się uspokoić, bo jego zachowanie nie podoba się innym. Wycofał się i po chwili bardzo grzecznie i spokojnie przywitał się z Ciri, po czym razem pląsały po łące Smile) Właściciele Nelsona byli zaskoczeni, że wystarczyło tak niewiele, aby wytłumaczyć młodemu, jak należy się zachowywać Smile Brawo Milo Smile))
















































Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin