|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:39, 05 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Jesienna nuda. Mało się dzieje. Coraz rzadziej Werka mnie już zaskakuje.
Ale w środę rozśmieszyła mnie: na klatce schodowej:
zawyła jak wilk - myślę, że miało to znaczyć: no dalej, nie grzeb się tak, idziemy!.
Po wyjściu z bloku zaszczekała: uwaga, idę na spacer!
Od drzwi rzuciła się w pogoń za ptakami, ale bez sukcesu.
Przez brzydką pogodę rzadziej spotykamy innych spacerowiczów.
Psia łąka pusta. Nie ma z kim się bawić. Idziemy więc dalej na tereny UAM,
gdzie ładne ścieżki i trawniki. Spacerujemy, choć raczej szybkim krokiem.
Weras zwalnia tylko gdy kierujemy się w stronę domu.
Pod blokiem spotkałyśmy sąsiadkę z 3 piętra z 2 labradorami.
Zaproponowałam bliższe zapoznanie się piesków, bo i Weras i labradory
wyczuwają się na odległość.
Weras popiskuje pod drzwiami słysząc schodzące je z góry.
Suczka jest bardzo ułożona, więc sąsiadka bez obaw spuściła ją ze smyczy.
Pies natomiast jest niesforny.
Obie panny zaczęły się ładnie bawić.
Po chwili Werka podeszła do pana labradora, a pani labradorka zaszła ją
od tyłu i zaczęła ją lizać. To się chyba naszej suni nie spodobało.
Skoczyła na koleżankę i przytrzymując łapami zachowywała się jak
napalony samiec. Musiałam na siłę zdjąć ją z wystraszonej labradorki.
Sąsiadka skomentowała: moja sunia ma cieczkę. Ale moja to też sunia!
Moim zdaniem to raczej pokaz dominacji.
Ogólnie wszystko OK.
pora na obiadek
legowisko jakoś nie przypadło mi do gustu
... pani nie pozwala mi na tapczanik, to pan zszedł do parteru...
[img]
Ostatnio zmieniony przez Alicja i Wera dnia Sob 22:54, 11 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:04, 07 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Weras nie ma butów więc Mikołaj zostawił prezent na fotelu.
Od razu załapała, że to dla niej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vika
Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:34, 11 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Werka,będe powtarzac do znudzenia-piękna z ciebie Panna
Alu byliście juz na kontroli z oczkiem,jak mają sie sprawy?bo na zdjęciach wygląda bardzo dobrze
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:26, 11 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
to prawda cudna Dziewczyna i widać, że szczęśliwa:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:04, 11 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Viki, czyżby telepatia? Tuż przed Twoim wpisem wróciliśmy z kliniki weterynaryjnej.
Przyznaję, że trochę z wizytą zwlekałam. Bo – stan oka nie wzbudzał obaw, a poza tym, a może
przede wszystkim niemiłe wspomnienie ostatniej tam mojej wizyty i eutanazji, której musiałam poddać moją poprzednią sunię. Byłam wtedy z nią do końca…
Weras jednak nie dał czasu na wspomnienia. Wpadła do kliniki jak dzik, powitała koty i obleciała
jak przeciąg całą poczekalnie, zaglądając nochalem w każdy kąt.
Z trudem udało mi się ją w międzyczasie zważyć. 29,5 – 29,8 – raczej poniżej 30! Nie jest źle.
Dr Starczewski, oczywiście mnie poznał i pogratulował wyboru podopiecznej.
Skomentował też, że długo bez pieska nie wytrzymaliśmy. Pewnie i jego to cieszy
Po zapoznaniu się z historią z uznaniem wyraził się o wyborze przez fundację najlepszego w Polsce okulisty. Dokładnie sprawdził stan obu oczek. Sprawdził jeszcze stan uzębienia, stawów itd…
Wszystko w najlepszym porządku. Tylko ten zapchany kanalik w oku. Zalecił nam nadal przemywać i raz po raz zakraplać optexem. Zapalenie spojówek minęło.
Dostaliśmy jeszcze tabletę na odrobaczenie. I miła niespodzianka wizyta gratis!
No, ale przy wyjściu był jeszcze sklepik
Zaopatrzyłam Weraska w przysmaki. Chyba wystarczą do końca roku. Ale pewna nie jestem
na wagę!
Wera w gabinecie
po miesiącu przekonała się do swojej kanapki
smaczek...
wampirek...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:53, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ale ona grzecznie wchodzi na wagę! Ja nigdy nie mogłam porządnie zważyć swoich zwierząt, bo panicznie się bały, nawet jak waga była tak płaska, jak w tej klinice. Może ja jakieś negatywne fluidy wydzielam, zbliżając się do tego urządzenia? Chociaż nie mam żadnych kompleksów wagowych. Śliczna jest Werka! Taka wypielęgnowana i wyluzowana. Cudo!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vika
Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:39, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Haha wampirek jest dobry!
Fajnie że z oczkiem jest dobrze.
Alu nie wiem co jej tam kupujesz przysmakowego,uważaj z penisami wołowymi bo Werce kiedys kupiłam i po zjedzeniu miała małą sensacje żołądkową możliwe że był to zbieg okoliczności lub fiu.. był troszke za duży i trzeba było dać jej np. pół,nie wiem....
Ewa to u Ali Werka sie zrobiła taka śmiała,ja pierwszy raz okrutnie sie z nią namęczyłam,nawet ze mną i za ukochane smaczki nie chciała wejść na wagę.Po dłuższym czasie dopiero udało sie ....miłość,zaufanie wiele potrafią zdziałać -sama o tym wiesz najlepiej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:57, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Naprawdę jestem piękna?
kolejne bajorko...
i obiadki na wolności...
dziękujemy wszystkim za miłe wpisy i pozdrawiamy serdecznie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:41, 22 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Przedświąteczna bieganina i brak czasu na komputer.
Werka daje nam wiele radości.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że trafiła do nas.
Wszystkim użytkownikom forum, sympatykom i
współpracownikom fundacji, właścicielom i miłośnikom
goldenków życzymy:
zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt
a wszystkim goldasom pełnej miski smaczków …
... pieczemy sernik...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vika
Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:04, 24 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Sernik to pewnie taki maaciuupki wyszedł
Werka Życzymy ci dużo-dużo wspólnych wesołych,smacznych i kochających swiąt z twoją nowa rodzinką
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:26, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Pierwsze nasze wspólne Święta za nami.
Muszę się pochwalić, czy raczej pochwalić Werkę.
Zachowywała się wspaniale. Całą kolację wigilijną
przeleżała spokojniutko przy mnie, nie przeszkadzając gościom
i cierpliwie czekając na Gwiazdora.
Oczywiście jak wszystkie grzeczne psiaki i dzieciaki doczekała się prezentu.
Wizyta u szwagra – pełen zachwyt bratanicy: Werka została wyściskana,
wygłaskana i zacałowana i bardzo się to jej podobało.
Ale do domu wróciła bardzo chętnie, rezygnując nawet z wieczornego spacerku.
Weras polubiła bardzo zabawy. Zaczepia domowników swoją zabawką (sznurem)
Popisuje się przewracając na grzbiet i froterując podłogę – zauważyła , ze nas to bawi.
Na spacerkach goni już nie tylko ptaki,
ryje w krecich kopcach,
ale zainteresowała się bardzo przejeżdżającymi pociągami.
Próbuje je nawet gonić, ale to chcę wyeliminować.
Werasek po deszczowym spacerku:
Weras dziękuje za świąteczne życzenia i pozdrawia serdecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka&Corti
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 14 Sie 2012
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Suchy Las/Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:03, 28 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Alicja i Wera napisał: | Dr Starczewski, oczywiście mnie poznał i pogratulował wyboru podopiecznej.
Po zapoznaniu się z historią z uznaniem wyraził się o wyborze przez fundację najlepszego w Polsce okulisty. Dokładnie sprawdził stan obu oczek. Sprawdził jeszcze stan uzębienia, stawów itd…
Dostaliśmy jeszcze tabletę na odrobaczenie. I miła niespodzianka wizyta gratis!
|
Znamy klinikę doskonale A "klinika" zna fundacyjne psiaki, które u nas "tymczsują"
Pozdrawiamy serdecznie sąsiadów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:59, 31 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Najgorsza noc przed nami.
Niby na dworze, gdy petardy strzelają daleko nie zwraca
na nie specjalnie uwagi. Ale w domu, gdy strzeli głośno i blisko reaguje
szczekając lub popiskując. Trochę obawiam się więc północy.
Starym sposobem, rozpuszczę głośno muzykę i pozasłaniam okna.
A może i będę trzymać Werkę zatykając jej rękoma uszy?
Strzelają osły coraz częściej, a przed nami jeszcze 2 spacerki...
Wszystkim goldasom życzymy z Werką cichej dzisiejszej nocy
a ich właścicielom szczęśliwego Nowego Roku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Sob 1:17, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No i jak Werka przeżyła powitanie nowego roku? U mnie w środku lasu, gdzie od tygodni nie widzę żywej duszy jakiś idiot o północy puścił kanonadę, czego się nie spodziewaliśmy, więc towarzystwo psio-kocie mocno się zestresowało.[/list]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:14, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
… i Sylwester minął. Przyznaję, że budził duże obawy, a skończyło się całkiem dobrze.
Pomimo licznych petard. Co prawda na ostatnim spacerku Weras była bardzo podekscytowana.
Obszczekiwała wszystko i wszystkich. I ciągnęła jak parowóz do domu. W domu Mariusz zajął ją zabawą. Wymęczył tak, że zasnęła po jedenastej i przespała gorącą godzinę zero.
Ogólnie Werka w domu to aniołek. Posłuszna i raczej spokojna, … tylko straszny łasuch.
Za to na dworze potrafi zaprezentować się z całkiem innej strony. Jeśli ją coś pobudzi, zainteresuje to
zanika posłuszeństwo. Jak dotąd chodzimy na smyczy i flexi. Chciałabym ją trochę już puścić na wolność, aby się bardziej wybiegała. Ale ciągle jeszcze obawiam się czy wróci na zawołanie. Generalnie nie jest źle, potrafi iść przy nodze, przychodzi gdy się ją zawoła, ale…
Ciągle jeszcze ma skłonności do wyszukiwania i połykania czegoś co znajduje – i to mnie martwi, no różne rzeczy może znaleźć, a na wiosnę może trafić na szczepionkę na lisy…, poza tym jak wspomniałam, gdy się podekscytuje i zacznie gonić ptaki lub ryć po krzakach za jakimiś stworami to słabo reaguje na moje wołanie…
Zastanawiam się więc czy profesjonalne szkolenie mogłoby być dla nas pomocne. Tak bym była bardziej pewna jej zachowania.
Pozdrawiamy Azję i jej Ewę
[img]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|