Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

EMMA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:11, 20 Lut 2015    Temat postu:

Witajcie,
Wczoraj wróciliśmy do domu, dopiero koło 22 i powiem szczerze, nie miałam już siły na pisanie. Dziękuję Asi Axelowej za wrzucenie chociaż krótkiego info.
Zabieg już za nami, Emma bardzo ładnie zasnęła, cały czas była stabilna, nie było żadnych problemów z oddychaniem, itp. i spokojnie się wybudziła. W gabinecie dziewczyny przy okazji zrobiły cały przegląd brzucha i serducha łącznie z usg, wypucowały ząbki także Emma jak nowa Smile
Jak dojechałyśmy do domu Emma była już chodząca, także swoje sprawy na dworze załatwiła, noc w miarę spokojna chociaz kilka razy zdarzyło jej się popiskiwać przy zmianie pozycji.
Dzisiaj była już na krótkim spacerze na ogrodzie, normalnie się załatwia, zjadła lekkie śniadanie i póki co większość czasu przesypia ale dziś tylko na miękkim, także bostony musiały ustąpić miejsca rekonwalescentce Smile Raną na szczęście się nie interesuje, także oby tak dalej.
Bardzo dziękujemy wszystkim za trzymanie kciuków i mam nadzieję że największy strach już za nami i teraz z dnia na dzień będzie już coraz lepiej Smile
W weekend postaramy się dorzucić trochę świeżych zdjęć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:55, 20 Lut 2015    Temat postu:

Super wieści Very Happy Ale kciuki nadal mocno trzymamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:36, 21 Lut 2015    Temat postu:

Emma dwa dni po zabiegu, dwa tygodnie u nas, chyba jest nieźle Smile
https://www.youtube.com/watch?v=W19kBP4MaNg
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:16, 21 Lut 2015    Temat postu:

Jest świetnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:06, 21 Lut 2015    Temat postu:

Shocked i to ma być lękliwy pies??????? Bujda!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:21, 22 Lut 2015    Temat postu:



Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:26, 02 Mar 2015    Temat postu:

Za nami kolejny wspólnie spędzony tydzień. Niestety nie obyło się bez strachu i awaryjnej wizyty u weta Sad
We wtorek koło południa znalazłam na podłodze kilka kropel krwi, moja pierwsza myśl- leci z rany ( z racji tego,
że Emma w trakcie zabiegu dużo i długo krwawiła). Zaraz Emmę dopadłam pooglądałam, ale rana suchutka, szwy na miejscu ani śladu podkrwawiania, wypływu z tyłu też nie było, więc przejrzałam wszystkie psy, czy może któryś łapy nie rozciął czy po prostu się gdzieś nie skaleczył, ale całe stado czyściutkie. W ciągu dnia wszystkie normalnie jadły,
normalnie się bawiły aż do wieczora. Po kolacji poszłam pozbierać miski i widzę, że Emma zjadła nawet nie połowę,
dałam jej jeszcze chwilę, bo myślałam że może czymś się rozproszyła, ale gdy poszłam drugi raz widzę, że Emma siedzi koło miski, obok niej niewielka kałuża krwi i tym razem wyraźnie widać skąd leci- z nosa ! Szybko w samochód i
na sygnale do weta. Na miejscu badanie krwi, usg, lekarki pozaglądały głęboko w nos w poszukiwaniu ewentualnego ciała obcego, bo krew leciała tylko z jednej dziurki (tu należy dodać, że Emma przy tym wszystkim meeeega cierpliwa i
pozwalała sobie grzebać w nosie w każdą stronę). Z badań potwierdziła się anemia, chociaż w stosunku do tej
"po zabiegowej" i tak nastąpiła niewielka poprawa, w nosie poza kilkoma skrzepami nic nie znaleziono, na usg niewielka ilość płynu w jamie brzusznej i w sumie wielka niewiadoma. Emma dostała pakiet zastrzyków i leki do domu na kolejne dni. Następnego dnia pies jak nowo narodzony, apetyt wrócił, humor też, ba nawet próbowała urządzać gonitwy z bostonami, ale ze względu na szwy trochę ją hamowałam i zaczęła ganiać na dworze za zabawkami, szarpać i podrzucać sznur (do momentu aż nie wrzuciła go sobie na plecy i uciekła Smile ) W sobotę byliśmy na kolejnej kontroli, do tego czasu krwawienie się nie powtórzyło, kolejne badanie krwi pokazało niewielką poprawę w stosunku do badań z wtorku, co cieszy, płyn z jamy brzusznej całkowicie się wchłonął. Więc trochę zagadka co było przyczyną, chociaż na razie obstawiamy ogólne osłabienie organizmu. Mamy też niespełna kilogramowy spadek wagi w stosunku do tej przed zabiegowej, ale biorąc pod uwagę, że wyjęto z niej spory pakunek to mogłoby się zgadzać.
Z rzeczy pozytywnych, Emma jest już w domu całkiem wyluzowana, nawet udaje nam się sukcesywnie wyczesywać trochę sierści (mam nadzieję, ze może niedługo uda mi się jeszcze nadać jej goldenowego wyglądu), z psami zaczynają się w końcu zauważać, ale w pozytywnym sensie, ogólnie zaczyna zwracać uwagę na co się dzieje dookoła, tak w domu jak i na dworze (wczoraj po raz pierwszy zauważyła konie u sąsiada i spędziła chyba z 15 minut jako posąg przy ogrodzeniu Smile )
Wczoraj zabrałam ją też na pierwszy dłuższy spacer do lasu, chociaż większość czasu Emma traktowała go chyba jako karę. Całą drogę mimo 10 m linki szła praktycznie przyklejona do nogi (takiego kontaktu mógłby pozazdrościć niejeden zawodnik w obidience), ożywiła się i oddaliła na 3m tak naprawdę tylko dwa razy, raz przy śladach sarny i drugi już przy furtce przy domu. Teraz z racji tego, że od zabiegu minęło już trochę czasu i sama z siebie widać że czuje się lepiej
będziemy mogli już chodzić regularnie.
Natomiast rzecz, która będzie wymagała najwięcej pracy to kontakty z nowymi osobami. O ile mnie i Michała, traktuje już chyba jako "swoich, tak każda nowa osoba powoduje jeszcze lęk, do tego stopnia, że boi się wejść do domu, gdy widzi w środku kogoś nowego, a gdy już jest w domu, boi się gdy ktoś nowy ma w ogóle obok niej przejść. Na razie udało się to opanować chociaż do tego stopnia, że nie zrywa się i nie próbuje uciekać. Ale jeszcze dużo pracy przed nami. Tak czy inaczej skoro stan fizyczny Emmy się już poprawia możemy zabrać się powoli za szkolenie i próbować po trochu nowych wyzwać.
Tak miedzy nami, Emma jest naprawdę fajna dziewczyną i widać że coraz więcej w niej radości i chęci do człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:53, 09 Mar 2015    Temat postu:




Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:21, 11 Mar 2015    Temat postu:

Witajcie 
Za nami już pierwszy wspólny miesiąc, nawet nie wiem kiedy to zleciało  Emma radzi sobie całkiem fajne, codziennie mamy jakieś postępy, chociaż w tym tygodniu wróciły też zachowania niepożądane, ale po kolei…
Podsumowując ten miesiąc, z pozytywów :
- Emma jest suczką stonowaną, spokojną, w domu nie narzuca swojego towarzystwa, nie ma problemów z zostawaniem w domu, nie piszczy, nie niszczy, zachowuje czystość tak w dzień jak i w nocy,
- jest kontaktowa w stosunku do psów i do kotów, coraz częściej podejmuje próby zabawy (co widać na wcześniejszych zdjęciach ), unika konfliktów, nie jest dominująca, uwielbia piłki tenisowe 
- na spacerach bardzo pilnuje się człowieka, coraz chętniej spaceruje i codziennie staram się zwiększać dystans. Mam wrażenie, że targają nią sprzeczne emocje, bo z jednej strony chciałaby pobiegać, powęszyć, a z drugiej bardzo kontroluje czy za bardzo się nie oddalam, gdzie jestem. W ogóle nie ciągnie, gdy tylko poczuje najmniejsze napięcie linki, od razu luzuje i podbiega. Nie wybiega przed człowieka, nawet gdy jest na 10 m lince, odbiegnie w bok, zostanie z tyłu, ale nie zdarzyło się żeby wyszła przede mnie. Zdecydowanie bardziej potrzebuje kontaktu z człowiekiem poza domem, na dworze jest bardzo przymilna, ciągle chętna do głaskania.
- z naszą córką nie ma (15 m-cy) nie ma problemów, nie unika z nią kontaktów, nie przeszkadzają jej odgłosy małej czy jej zabawek, Zuza może ją spokojnie pogłaskać, nie powodując napięcia ciała,
- z Emmą można zrobić praktycznie wszystko jeśli chodzi o zabiegi weterynaryjne i pielęgnacyjne, chociaż, jest spokojna, chociaż do wyluzowania jeszcze sporo brakuje,
Natomiast z negatywów i rzeczy do zrobienia :
- problem nadal stanowią bramy, bramki, furtki, drzwi- Emma unika przechodzenia przez wszystkie wymienione, udało się już wypracować na tyle, że gdy już musi profilaktycznie przebiega żeby zmniejszyć kontakt (i tak np. mimo, że na spacer wychodzimy tą samą furtką, Emma chętnie do niej podbiega w oczekiwaniu na zapięcie smyczy, tak po otwarciu przebiega i zatrzymuje się zaraz za, to samo tyczy się powrotu i wchodzenia i wychodzenia z domu),
- największą jej bolączką i największy stres powodują niestety nadal nowe osoby, Emma potrzebuje sporo czasu, żeby zaakceptować ludzi i tak np. czuje się niepewnie widząc sąsiada za płotem, gdy ktoś przechodzi za bramą itd. Teraz miała ciężki tydzień, ponieważ przez ten czas były u nas nowe dla niej osoby i potrzebowała 2/3 dni żeby zaakceptować ich obecność na tyle, żeby nie zrywać się na równe nogi gdy chodziły po domu, po kilku dniach pozwoliła się pogłaskać, chociaż na początku reagowała tak jak po przyjeździe do nas czyli napięciem ciała. Przez pierwsze dni widząc gości w zasięgu wzroku, nie chciała np. wyjść czy wejść do domu, czy nawet podejść do miski z jedzeniem jeśli miałoby się to wiązać z przejściem obok nich. Nie ma też mowy o wzięciu chociażby smakołyka od „obcych”. I niestety ten tydzień sprawił, że ponownie pojawił się problem z wchodzeniem do domu i trzeba zapinać ją na smycz (chociaż co dziwne ma to miejsca tylko w ciągu dnia, po pierwszym i ostatnim spacerze wchodzi sama).
Do osób, którym ufa jest naprawdę wspaniała, wesoła, przymilna, jednak potrzeba czasu żeby zdobyć jej zaufanie. I co ważne na tą chwilę Emma potrzebuje rutyny i przewidywalności, wówczas najbardziej się otwiera i uspokaja. Potrzebuje człowieka opanowanego, stonowanego,pewnego siebie i tego co robi (w sytuacji nerwowej Emma zdecydowanie lepiej reaguje gdy działamy pewnie niż próbujemy zachętami, podchodami- dla przykładu, wychodzenie właśnie przez furtkę, Emma wbrew pozorom jest spokojniejsza gdy po prostu zapinam smycz i idę i nagradzam już po przejściu, niż tak jak robiłam na początku przechodziłam i próbowałam zachęcać po kroku smakołykami , tak samo gdy wystraszy się czegoś nowego na spacerze, jeśli tylko mam możliwość udaję, że tego nie widzę, luzuję linkę na ile mogę i idę dalej, Emma chętnie wtedy podąża obok, wszelkie próby nawoływania, zachęcania mam wrażenie, że odnoszą odwrotny skutek i tylko utwierdzają ją w przekonaniu, że jest się czego bać). W tej chwili przede wszystkim staramy się ją przekonać, ze bycie koło człowieka jest fajne, na szczęście jest przekupna, więc nagradzamy praktycznie każde samodzielne podejście do nas i zainicjowanie kontaktu. I mam nadzieję, że wkrótce uda się to przenieść na resztę otoczenia.
Postaram się też w końcu pozgrywać filmiki z telefonu, żeby pokazać jak fajną dziewczyną potrafi być na co dzień Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:16, 17 Mar 2015    Temat postu:





Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:42, 25 Mar 2015    Temat postu:

Witajcie w kolejnym tygodniu. Emma miewa się coraz lepiej, co najważniejsze dopisuje jej apetyt i zaczyna się zaokrąglać. Kości nie są już tak przeraźliwe widoczne i odczuwalne przy głaskaniu, także widać, że fajnie odbudowuje zapasy i powoli zaczyna budować nawet jakieś tam mięśnie. Niedługo czeka nasz pierwsze szczepienie, więc przy okazji skontrolujemy wagę i krew, żeby zobaczyć jak radzi sobie organizm „od środka”. Doprowadzamy też powoli sierść do porządku, która jest bardzo sucha, łamliwa, matowa i zbita co utrudnia pielęgnacje ale codziennie staram się po trochu ją wyczesywać, dostaje też suplementy więc liczę na to, ze małymi kroczkami doprowadzimy się do porządku.

Z rzeczy „dobrych”, chociaż w sumie od ostatniego wpisu były tylko takie mimo że zaczęliśmy stawiać już przed Emmą coraz więcej wyzwań i powoli wymagań Smile Co najważniejsze, odwrócenie problemu z wchodzeniem do domu, po ostatnich wizytach gości zajęło nam niecałą dobę i od tej pory nie było takich incydentów. W domu porusza się swobodnie, chociaż najlepiej się czuje na przedpokoju i w kuchni, do dużego pokoju rzadko jeszcze zagląda, ale gdy się zapędzi, nie ucieka już na złamanie karku a i zdarzy jej się że przysiądzie na chwilę.

Z psami dogaduje się coraz lepiej, coraz częściej próbują się bawić, czy zdarzy się że śpią gdzieś koło siebie. Nie ma problemu przy jedzeniu, smakołykach, zabawkach, Emma generalnie jest układowa i uległa.

Na spacerach z racji tego ze w końcu pozbyliśmy się choróbska coraz częściej towarzyszy nam Zuza, także na ogrodzie Emma jest praktycznie przyklejona do niej i nie odstępuje jej praktycznie na krok Smile Spacery po lesie mamy już opanowane, Emma chodzi chętnie, interesuje się otoczeniem, coraz częściej używa nosa i co najważniejsze- nie ciągnie. Problemem jest nadal zakładanie szelek, bo o ile Emma widząc smycz i szelki chętnie biegnie do furtki wyjściowej, tak w momencie gdy ja podejdę przykleja się do ziemi, to samo dotyczy zdejmowania. Po założeniu/zdjęciu od razu wstaje i cieszy się dalej, nie ucieka itd. Mimo, że czynność ta wykonywana jest codziennie i nie powinna jej się w żaden sposób źle kojarzyć, szelki jej nie uwierają i ma je zakładane tylko na spacery, które ewidentnie sprawiają jej radość, nie bardzo wiem jak ten temat ugryźć, a nie mam do niej jeszcze tyle zaufania, żeby iść na samej obroży.

Oswoiliśmy też strachy podwórkowe- wózek Zuzy i przenośną suszarkę do prania czy nie wprowadzony do garażu samochód, które okazały się nie lada wyzwaniem dla Emmy. Powiem szczerze, że przy swoich psach nie zwracałam uwagi na takie rzeczy i wydawały mi się czymś normalnym, zwykłym codziennym elementem, przy Emmie uczę się na nowo, że nie wszystko jest takie oczywiste Smile

No i najważniejsze wyzwanie- pierwszy spacer „po wsi” Smile Do tej pory z racji złożoności i wielkości strachów Emmy spacerowaliśmy tylko po lesie, jedyne wypady do cywilizacji to wyjazdy do weta, ale wiązały się one najczęściej z krótkim przejściem samochód-lecznica. Zaczynamy drobnymi kroczkami, bo nasza wioska to jedna ulica, jeden chodnik i domy po dwóch stronach, ale da Emmy to był i tak skok na głęboką wodę. Początek był ciężki, bo nie bardzo potrafiła się odnaleźć i co chwilę wpadała na moje nogi, kręcąc się przede mną, za mną, obok, szła od lewej do prawej, przy czym sama z siebie ani razu nie napięła smyczy. Dużo na początku cs'owała odwracała głowę, bardzo silnie się oblizywała. Mieliśmy kilka nagłych zrywów, przy pierwszych przejeżdżających obok samochodach, gdy ktoś nagle wyjechał nam zza pleców rowerem albo gdzieś trzasnęła brama. Nie reagowaliśmy na to w żaden sposób i cały spacer szliśmy spokojnie, co spowodowało, że po kilku minutach Emma się wyluzowała. Wprawdzie była czujna, ale ciało nie było napięte, ogon miała luźno, czasem się nawet zakołysał a nawet kilka razy zatrzymała się żeby powęszyć. Psy szczekające za bramą nie zmieniały w żaden sposób jej nastawienia, z jednym który biegał luźno, nawet chętnie się przywitała. Ogółem ta sama droga powrotna była już zdecydowanie spokojniejsza i grzecznie szła koło wózka Zuzki (tak, tak tego samego wózka, którego kilka dni wcześniej omijała wielkim łukiem Smile ). Także pierwsze wyzwanie za nami, teraz czekają nas następne spacery, skoro wiemy, że się da Smile i z czasem zwiększanie ilości bodźców. Mimo, że spacer nie był specjalnie długi widać, że sporo ją psychicznie kosztował, bo po powrocie wparowała do domu i padła jak zabita, spała twardo i „chrapiąco” Smile
Ogólnie ulubiona pora dnia to nasze poranne wyjścia na spacer, wtedy mamy więcej przytulania, radości i pozwalamy sobie na głupawkę, Emma wówczas najwięcej biega, podskakuje, zaczepia i jedyny moment kiedy rozdaje buziaki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:54, 26 Mar 2015    Temat postu:

Uwielbiam Wasz wątek. Jak piszesz o tych cs-ach i oblizywaniu się, to jakbym widziała Azję na Puławskiej w Warszawie. Ale u nas to było dopiero po pół roku! Myślę, że we wsi byłoby jej dużo trudniej, bo bodźców mniej, przez co są dużo straszniejsze. Raz próbowałyśmy, ale nie dała rady. Doskonale Wam idzie Super
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:42, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Dziś tylko krótki meldunek, bo ostatnio sporo rzeczy do ogarnięcia a doba jakoś mało rozciągliwa, ale obiecuję bliżej weekendu uzupełnić wątek przede wszystkim zdjęciowo.
Ogólnie jest dobrze, ba bardzo dobrze. Emma robi się coraz bardziej śmiała, ciekawa świata i otoczenia, wprawdzie nadal są sytuacje w których czuje się niepewnie, zwłaszcza w obliczu nowości, ale zdecydowanie szybciej zaczyna się uspokajać i przekonuje, że nie taki diabeł straszny.
Nie ukrywam, że ze sporym niepokojem myślałam o zbliżających się Świętach, przygotowaniach i gościach, bo łapię się już na tym, że myślę z wyprzedzeniem za Emmę, ale dziewczyna pozytywnie mnie zaskoczyła. Wprawdzie całe przygotowania i wzmożona krzątanina jej zdecydowanie nie zachwyciły i raczej trzymała się z boku ale w tym czasie na szczęście nie pojawiły się żadne niepożądane zachowania ani nie było żadnych większych "kroków w tył". No i najważniejsze- Święta i wizyta gości, co najbardziej mnie ucieszyło, to fakt, że przyjezdni zauważyli różnicę nie tylko w wyglądzie ale przede wszystkim w zachowaniu. Wprawdzie Emma nie była duszą towarzystwa, ale przynajmniej nie uciekała przed ludźmi, bez spinania ciała pozwala się dotykać, chociaż sama nie inicjowała kontaktu. W tym czasie nie wrócił problem z wchodzeniem i wychodzeniem do domu, Emma nawet bawiła się piłką w ogrodzie, pozwoliła się prowadzić na smyczy innym także duża poprawa w stosunku do ostatniej wizyty. Nawet nie uciekła gdy sąsiad pojawił się za płotem i rozmawiał z nami, wprawdzie siedziała przyklejona do mnie z odwróconą głową, ale przynajmniej nie biegała nerwowo w drugim końcu ogrodu.
Ogólnie duży plus ! Smile


Ostatnio zmieniony przez nefre dnia Czw 8:42, 09 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:48, 10 Kwi 2015    Temat postu:





Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefre
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lipa/Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:51, 10 Kwi 2015    Temat postu:





Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin