DOXA

Trafficowy kocyk · Wysłany: Wto 0:05, 03 Mar 2015 Temat postu:

Puk, puk! Teddy i Momo pytają co słychać u Doxy?
Jak zdrówko? No i czy już po sterylce pannica, czy wciąż zabieg odroczony?

Dorota&Doxa · Wysłany: Wto 23:58, 03 Mar 2015 Temat postu:

Witamy!

Dzisiaj mamy naszą małą rocznice, mianowicie mija dokładnie rok odkąd Doxa jest z nami Smile

I myślę, że stworzyliśmy naprawdę fajny team Smile

Praca nad lękami mimo, że małymi kroczkami to posuwa się do przodu, więc myślę, że przydałoby się małe podsumowanko Razz

I tak, to co nam się udało przez ten rok:

1. Budowa i ciężarówki, nie są już tak straszne (chyba, że wchodzi ciężki, głośny sprzęt...)
2.Samotność też może być, już nie płacze za nami całą nieobecność (przynajmniej nie dostajemy już sygnałów, że "niedobry" pies szczeka)
3.Relacja dziecko-pies układa się bardzo dobrze-> nie ma maltretowania,ujeżdżania itp itd, zazwyczaj najbliższa relacja to klepanie Doxy po grzbiecie bądź dzielenie się jedzeniem ( z tym akurat staramy się walczyć...)
4.Spacery też już nie są straszne, nie ma większej paniki, choć Doxa nie jest zwolennikiem długich spacerów

Z czym walczymy:

1. Z ciężkim sprzętem- raczej nie usuniemy go z powierzchni ziemi, ale staramy się by głośne dźwięki nie wzbudzały aż takiej paniki
2. Dokarmianiem i sępieniem- tu praca z dwojgiem i tu praca idzie całkiem nieźle
3. Ze szczekaniem przy otwieraniu drzwi wejściowych- na razie efektów brak, i z pomysłami też gorzej

Z czym nie walczymy:

1. Chodzenie na smyczy- w związku z tym , że Doxa bardzo ładnie chodzi bez smyczy, w zasadzie przestaliśmy używać tego wynalazku.

Myślę, że dopasowaliśmy się bardzo dobrze i mimo dużej pracy włożonej, było warto. I każdemu polecam adopcje psa "starszego", bo mimo że ma swoje przyzwyczajenia, to wiele można wypracować i stworzyć super rodzine Smile

I ile mieć radości. Heart

Pozdrawiamy serdecznie!

Dorota&Doxa · Wysłany: Śro 0:02, 04 Mar 2015 Temat postu:

Dorota&Doxa

Drodzy trzymajcie mocno kciuki. Niestety wczoraj okazało się, że Doxa ma babeszjoze. Ciężka noc za nami, za chwile jedziemy na drugą kroplówkę.... Oby wszystko skończyło się dobrze....

Dortomkowa Rodzinka

Trzymamy mocno !!! Doxa, siły - walcz kochana Yar good

Pasiasta Alicja

Trzymamy mocno - będzie dobrze.

Paulina&Lilu

Hula z Lilu też trzymają kciuki!! Nam też się to kiedyś przytrafiło i pamiętamy jak to jest... Powodzenia!!

Agata_Emi_Lili

Choroba szybko wyłapana, leczenie od razu wdrożone - będzie dobrze ! Trzmajcie się i nie dajcie się !

Paula i Goldisia

Czyli to jednak nie przez burzę była taka posępna Sad

Trzymamy mocno kciuki za Doxunię Smile

Trafficowy kocyk

Trzymajcie się! Ściskamy Was wszystkich, a Doxę głaszczemy wszystkimi łapami!

Dorota&Doxa

Dwie kroplówki już za nami, Doxa leży i zbiera siły do walki. Wyniki są ogólnie średnie, i po drugiej kroplówce wystąpi krwiomocz. Wcześniej go nie było, bo się przyglądałam. Dalej nie chce jeść, ale za to pije normalnie i nie ma gorączki. Prosimy zatem o dalsze trzymanie kciuków a my będziemy na bieżąco informować o postępach w leczeniu.

Zorkowa

Oj

( trzymamy łapki , Doxsiu zbieraj się kobitko Smile

)

Dorota&Doxa

Dzisiejsze wieści na temat Doxy są w miare optymistyczne. Po pierwsze dzisiaj schodziła sama ze schodów. Wczoraj trzeba było ją znosić. Na spacerze idzie równym torem czasami nawet szybkim krokiem, wczoraj chodziła jak pijany zając. Największym szczęściem dla nas jest fakt że między kroplówkami zrobiła w sumie 4 duże kałuże siusiu. Według mnie są już mniej brunatne, choć tutaj nie jestem w 100% pewna. Po powrocie do domu zawsze pije wodę, potem się kładzie i cały czas śpi. Jedynie wstaje by się przemieścić by mieć mnie "na oku". Aktualnie martwi mnie totalny brak apetytu Sad

Jutro czeka nas badanie krwi, w zasadzie na moje życzenie, gdyż zalecane jest zrobienie ich dopiero w sobotę ale obawiam się, że do tej pory to nie wytrzymam w niepewności...

Emilkowa

Daj znać jak będą wyniki, myślę że skoro jednak jest lekka poprawa to wszystko idzie ku dobremu. Trzymajcie się i zdrówka zyczymy

Dorota&Doxa

Doxa ma za sobą kolejny spory krok. W końcu udało jej się zjeść i co z tego że to była puszka kociego żarcia Wink

Mamy jeszcze 3, na razie nie chce ich tknąć Evil or Very Mad

Badania przełożyliśmy na jutro. Jeśli chodzi o oddawanie moczu, to jest bardzo optymistycznie, pierwszy raz byłam szczęśliwa jak mi pies narobił w domu... Niestety żółtaczka dalej się utrzymuje, ale sytuacja się stanie bardziej jasna po jutrzejszych wynikach, choć dla mnie każdy dzień przynosi więcej nadziei, że będzie wszystko dobrze.