Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AZJA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:31, 10 Sie 2016    Temat postu:

Chciałam się pochwalić, że Azjatka ładnie chudnie, ale to już nie jest ważne. Wczoraj zobaczyłam na jej łapce narośl. To jest wielkości pestki od wiśni, może trochę mniejsze. Nie było tego wcześniej! Mam z tym gonić już, na sygnale, do dr Irenki? To może być tylko tłuszczak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:15, 10 Sie 2016    Temat postu:

Takiego tłuszczaka nie widziałam - tłuszczak zawsze umiejscowiony jest pod skórą - na wierzchu tylko "gulka" zawsze była widoczna, a to jest narośl, albo modzel? Tylko w którym miejscu to jest? Bo nie mogę zlokalizować. Jeżeli nie jest to miejsce, gdzie Azja się opiera o podłoże, to raczej podejrzewałabym, że to brodawka i chyba pokazałabym wetowi.

Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Śro 17:16, 10 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:49, 10 Sie 2016    Temat postu:

Ona tym nigdzie nie dotyka. To jest nad stopą od wewnętrznej strony. Jest miękkie, przemieszczające się pod skórą przy każdym dotknięciu. Nie boli. Na zdjęciu jest zaróżowione, ale w oryginale jest białe. I jestem pewna, że tego jeszcze niedawno nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:54, 10 Sie 2016    Temat postu:

Bardziej precyzyjnie - to jest 3 cm nad nadgarstkiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:19, 16 Sie 2016    Temat postu:

Jutro w samo południe Azulka będzie miała wycinanego guza, który wygląda na jakieś paskudztwo, ale nie musi nim być. Dopiero badanie hist-pat wykaże z czym mamy do czynienia. W wersji optymistycznej narośl może być skutkiem banalnego zapalenia meszka włosowego lub komórek tłuszczowych skóry. Oby!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:29, 16 Sie 2016    Temat postu:

No to trzymamy kciuki, żeby to nie było nic paskudnego!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tanowo k/Szczecina
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:24, 17 Sie 2016    Temat postu:

O kurczę, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Czy coś już wiadomo?

Trzymajcie się ciepło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:52, 17 Sie 2016    Temat postu:

Azulka dzielnie zniosła operację, choć jeszcze nie doszła do siebie po narkozie. Nie chce pić, ani jeść, ale siusiu zrobiła. Guz był obrzydliwy i został wysłany na hist-pat. Dwa tygodnie czekania. Na razie jest pod wpływem środków znieczulających, a jutro mamy się stawić na Dereniowej z wizytą kontrolną. Szwy mają być 12 dni i tyle samo kołnierz, który jest udręką dla niej. Każde dotknięcie nim do podłogi czy framugi paraliżuje ją. Jutro zapytam, czy zdałby egzamin miękki kołnierz.
Przy okazji dr Irenka zdjęła Azjatyckiej kamień nazębny i wyczyściła gruczołki w pupce, więc tym razem udało się dziewczynce przejść ten przykry zabieg w całkowitym znieczuleniu.
Taka jestem nieszczęśliwa w tym abażurze, że nie wiem jak wejść na łóżko, więc leżę, jak jakiś pies, na posłanku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:03, 18 Sie 2016    Temat postu:

Oj, Smuteczek kochany

Ostatnio zmieniony przez Gośka&Bella dnia Czw 8:04, 18 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:29, 18 Sie 2016    Temat postu:

Jesteśmy po wizycie kontrolnej u dr Irenki. Rana według pani doktor wygląda bardzo ładnie (według mnie - okropnie), nic się nie sączy, nie jątrzy, nie puchnie. Azjatka cały dzień była bez kołnierza, bo wcale się nie interesuje chorą łapką. Rano była pełna energii, rozszczekana, rozmerdana, radosna. Na Dereniowej za nic nie chciała wysiąść z samochodu. Otworzyłam drzwi, a ona już wiedziała, że nie chce nigdzie iść. Ale potem sama zaprowadziła mnie pod drzwi gabinetu.
Pani doktor pożyczyła nam kołnierz, takie koło ratunkowe, którego wczoraj szukałam w internecie, sądząc, że łatwiej będzie Azjatce w tym chodzić, niż w hałaśliwym kloszu. Oj, chyba nie jest zachwycona takim wynalazkiem.

Basia Luiskowa poradziła mi dzisiaj uszycie specjalnej skarpety, którą będę zakładała w czasie, kiedy nie mam Azjatki na oku. To chyba będzie najlepszy sposób, by jej dodatkowo nie stresować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:20, 26 Sie 2016    Temat postu:

Są wyniki hist-pat. Niestety, mało optymistyczne:

Pacjent: pies, Azja
Badany materiał: guz skóry
Opis: W badanym materiale widoczne lite gniazda jednakowych komórek otoczone warstwą komórek palisadowatych na błonie podstawnej, przypominających komórki warstwy podstawnej naskórka otoczone podścieliskiem oraz liczne cienkie łańcuchy komórek ułożonych w pasma oraz ułożone w konfiguracje o wyglądzie „głowy Meduzy”. Margines
zdrowych tkanek zachowany.
Rozpoznanie: Guz podstawnokomórkowy (basalioma)
Komentarz: Guz podstawnokomórkowy jest nowotworem pochodzenia nabłonkowego powszechnie występującym u psów (4-12% wszystkich nowotworów skóry u tego gatunku), najczęściej u osobników w średnim wieku (średnia wieku 6-9 lat), wykazano skłonność rasową u pudli i spanieli. Jest nowotworem miejscowo złośliwym, nie daje przerzutów odległych, ewentualnie częste są wznowy, jednakże znane są przypadki gdy guz ten zachowuje się jak klasyczny nowotwór złośliwy i daje przerzuty odległe. Rokowanie jest ostrożne.

Będziemy obserwować. Dobrze, że tak szybko to świństwo zostało wycięte. We wtorek zdejmujemy szwy. Goi się ładnie. Azjatka nie interesuje się raną, więc oszczędziłam jej stresów abażurowych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:33, 11 Lis 2016    Temat postu:

Puk, puk.... Ewunia, jak się macie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:48, 12 Lis 2016    Temat postu:

O! Jak mi wstyd Embarassed Minęła 2. rocznica naszego związku z Azjatką. Minęły 7. urodzinki Azjatki, a u nas cisza. Tzn. w wątku Azjatyckim cisza, bo w realu dzieje się tak wiele, że na nic nie ma czasu. Znowu chcą nas wysiudać z naszego leśnego domku, ale w międzyczasie wybuchła afera reprywatyzacyjna, a moja sprawa znalazła się w samym jej sercu. Były przesłuchania na policji, w prokuraturach, wywiady dla mediów, sama zaczęłam pisać do Dziennika Gazety Prawnej i robić za eksperta od złodziei nieruchomości. Do tego jeszcze doszedł Rudy, straszny kundel, roszczeniowy, który na chwilę miał się u nas zatrzymać w strasznej biedzie (zagłodzony, po wypadku, z porażeniem mięśnia trójdzielnego i z krzywymi łapami, które źle się pozrastały). Terroryzuje cały dom, a ja nie mam czasu, żeby gdzieś go upchnąć. Wykastrowałam łobuza, zaczipowałam, odrobaczyłam, jeszcze muszę go zaszczepić i mam nadzieje, że Fundacja pod Psim Aniołem znajdzie mu właściwy dom. U nas nie może zostać. Terroryzuje Azję, nie pozwala jej chodzić po mieszkaniu, poluje na obie kotki, a ostatnio stróżuje, tzn. rzuca się na każdego, kto nieopatrznie przekroczy furtkę. Myślę, że on w ten sposób zarabia na miskę. Wcześniej nie wykazywał agresji, więc chyba się zadomowił i uważa to za swój obowiązek.
Azulka znosi wszystko z anielską cierpliwością. Nawet się nie denerwuje, kiedy krzyczę, a krzyczeć na tego Rudego muszę bez przerwy. Czasem powarczy na niego, czasem pokaże mu zęby, ale radzi sobie z nim lepiej ode mnie. Zdrowotnie wszystko w porządku. Nie mam czasu dogadzać im, gotować i dosmaczać, więc wagowo jest dużo lepiej niż było latem. Przeszliśmy na karmę odziedziczoną po naszej sąsiadce, Puencie, z dietą wątrobową. Azjatka ma wprawdzie podręcznikowe próby wątrobowe, ale taka niskotłuszczowa dietka dobrze jej robi.
Pozdrawiamy wszystkich!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:10, 10 Cze 2017    Temat postu:

Meldujemy się po straaasznie długiej przerwie, gotowi na zjazd. Dzisiaj moje dzikusy z lasu zostały zaszczepione w mieście Garwolin. Azjatka w zeszłym roku w ogóle nie była szczepiona. Kiedy przyszła pora, miała operację i dr Irenka mogła zaszczepić tylko Toffika. Teraz dokumenty są w komplecie. Miesiąc temu myślałam, że przyjadę tylko z Azją, a dwa kurdupelki zostawię z kotami pod opieką brata. Szczęśliwie jednak udało mi się pozbyć Rudego goldena miniaturowego, który dzisiaj nazywa się Lesio (taki leśny duszek) i mieszka w stolicy. Przyjeżdżamy więc w tym samym składzie co zawsze. Znowu nam się oberwie. Chwaliłam się ostatnio (pół roku temu Rolling Eyes ), że Azjatka ładnie chudnie. Tak było, ale to historia. Znowu jest niemożebnie ofutrzona i niestety, tłusta. Na pocieszenie dodam, że coraz częściej jest szczęśliwa, biega wzdłuż płota, obszczekując przechodzące psy, a pysio jest ciągle uśmiechnięty. Chyba, że furtkę przekroczą jacyś obcy. Wtedy trzeba się kryć do sypialni.
Do zobaczenia w czwartek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:16, 01 Lut 2022    Temat postu:

26 stycznia 2022 Azja odeszła za Tęczowy Most :-(

Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 21:18, 01 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
Strona 41 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin